Podkarpacka część Karpat i szwajcarskie Alpy mają z sobą wiele wspólnego - zauważył Lucas Beglinger, ambasador Szwajcarii w Polsce. Przede wszystkim przyjaznych mieszkańców i niepowtarzalność przyrody. I chciałby, by Podkarpacie skorzystało z tych doświadczeń, jakie wypromowały szwajcarskie Alpy. A Szwajcaria, w ramach Funduszu Szwajcarskiego, już wspiera południowo-wschodnią Polskę.
- Podkarpacie jest punktem ogniskowym współpracy Polski i Szwajcarii - podkreślał.
Ale też chciałby, by ta część Polski uniknęła błędów, jakie poczynił alpejski kraj.
- Bo środowisko i dziedzictwo kulturowe niekoniecznie korzystają na rozwoju gospodarczym - przestrzegał ambasador. - W Szwajcarii nie uniknęliśmy błędów i nie chciałbym, by Podkarpacie je powieliło.
Jego Ekscelencja Lucas Beglinger miał na myśli przede wszystkim Bieszczady i ich wciąż niewykorzystany i ogromny potencjał dla ruchu turystycznego. Ten potencjał ukazał w swoim filmie dokumentalnym Grzegorz Gajewski. Ruszył nawet na Słowację i w sąsiedzką Ukrainę, by pokazać, że baśniowość tej części Karpat nie jest ograniczona administracyjnie.
Dwa oblicza Podkarpacia pokazał w swojej książce Jerzy Sadecki.
- To nie tylko polski Teksas lub polska Alaska, jak to zwykle jest kojarzone - zauważa. - To nie tylko zielone południa, ale też przemysłowa północ.
Pierwsza część książki "Przestrzeń otwarta - otwarci ludzie" Sadeckiego, byłego redaktora naczelnego "Gazety Krakowskiej", obecnie niezależnego publicysty, poświęcona jest właśnie przemysłowej Stalowej Woli, Mielcowi, Tarnobrzegowi, z rzutem oka na Dolinę Lotniczą i Rzeszów, który - zauważa autor - zmienił się niezwykle na przestrzeni ostatnich 20 lat. W części drugiej Sadecki przedstawia "jakość życia" - spokój południa, oazę Natury, kulturowy tygiel.
- I diabli mnie biorą, kiedy politycy mówią, że ze względu na wyniki wyborów Podkarpacie to Górna Wolta albo skansen - irytował się Sadecki, przecież nie mieszkaniec Podkarpacia, a Krakowa. - To piękna, dynamiczna, czysta i otwarta kraina, z otwartymi, życzliwymi ludźmi.
Bieszczadzki wampir
Absolutnym obiektywizmem w swoim filmie "Gdzie niedźwiedzie piwo ważą" nie może pochwalić się Grzegorz Gajewski, ale też wcale nie uznaje tego za wadę. Pochodzący z Sanoka Krakus nie ukrywał, że Bieszczady darzy szczególnym sentymentem. Konno, pieszo i szlakami wodnymi przemierzył polsko-słowacko-ukraińskie pogranicze Karpat. Film ukazuje takie miejsca, w które turyści rzadko docierają i takie dzieje tych miejsc, o których przewodniki nie wspominają.
A skoro rumuńskie Karpaty rozsławił Vlad Dracula, to Gajewski w filmie przywołał wampira z Sanoka. Z
końcem lat 80., podczas rozbiórki starych budynków w okolicach cerkwi p.w. Świętej Trójcy, natknięto się na kilkadziesiąt stanowisk grobowych, wśród których było jedno szczególne - niekompletny szkielet ludzki, pozbawiony prawej dłoni, z czaszką złożoną między nogami. Taki sposób grzebania zmarłego nazywa się antywampirycznym, uniemożliwiającym powstanie zmarłemu z grobu i powrót do społeczeństwa. Bieszczady mają zatem swojego Draculę, trzeba mu tylko płci (bo badania nie dały jednoznacznej odpowiedzi, czy było to zmarły czy zmarła), trzeba mu imienia i nade wszystko legendy, czyli promocji.
Marka warta miliony
Książka Jerzego Sadeckiego i film Grzegorza Gajewskiego powstały finansowym i organizacyjnym staraniem Fundacji Karpackiej - Polska. Zofia Kordela-Borczyk, prezes Fundacji, publicznie wyraziła marzenie, by podkarpacka część Karpat zyskała w przyszłości taki status, na jaki szwajcarskie Alpy pracowały lata.
- Z marki Alp kraje europejskie czerpią miliony - przypominała. - My chcielibyśmy budować naszą markę, korzystając ze szwajcarskich doświadczeń.
Czym wywołała dyskusję - jaką markę budować? Jarosław Reczek, dyrektor departamentu ds. Promocji i Turystyki Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego, zapewniał, że urząd marszałkowski od lat powoli, ale świadomie tę markę buduje. Tak, by Podkarpacie nie kojarzyło się z przedmurzem Azji, wyłącznie pustymi i rozległymi przestrzeniami Połonin i tylko z Zalewem Solińskim.
- Mamy wspaniałą kuchnię, ponad sto zarejestrowanych produktów tradycyjnych, wyjątkową mozaikę etniczną i kulturową, ale nie możemy zapomnieć o naszym potencjale gospodarczym - przestrzegał. - Na opublikowanej przed kilku laty przez Unię Europejską mapie, Podkarpacie zostało zaliczone do biegunów innowacyjności - piętnastu w skali całej Unii, a dwóch wśród nowych krajów członkowskich. Tu jest Dolina Lotnicza i ponad 90 procent polskiego przemysłu lotniczego, największa polska firma informatyczna, mamy trzy światowe koncerny farmaceutyczne.
I dodał, że powtarzane badania świadomości Polaków na temat Podkarpacia, powoli, ale jednak się zmieniają.
Dyskusja o obliczach (obliczu?) Podkarpacia możliwa była dzięki zorganizowanej przez Fundację Karpacką
- Polska sesji "Oblicza Podkarpacia", podczas której promowano książkę Jerzego Sadeckiego, film Grzegorza Gajewskiego, a ambasador Szwajcarii w Polsce próbował wpajać zebranym, że Podkarpacie nie ma powodu do kompleksów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji