Była godz. 18, kiedy służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku na ul. Czarnieckiego w Sieniawie w powiecie przeworskim. Samochód wpadł do rowu melioracyjnego. Pierwsi z pomocą ruszyli okoliczni mieszkańcy.
- Tego wieczora byłem u brata Damiana. Staliśmy na zewnątrz. Podbiegł do nas syn sąsiada i powiedział, że doszło do wypadku, samochód leży na dachu, wlewa się do niego woda, a ktoś jest w środku. To było około 200 metrów od nas. Pobiegliśmy tam i bez zawahania wskoczyliśmy do zimnej wody po pas. Zaczęliśmy pomagać kobiecie, która sama nie mogła się wydostać
- opowiada 33-letni Jakub Ceglak, który na co dzień wspólnie ze starszym o trzy lata bratem Damianem są strażakami w OSP KSRG Sieniawa.
- Damian zatrzymał jeden samochód, z którego wziął klucz do kół i nim wybiliśmy szybę w rozbitym samochodzie. Włożyliśmy ręce i zaczęliśmy wyciągać kierującą.
Mogło dojść do tragedii
Na miejsce wypadku szybko przyjechali policjanci oraz pozostałe służby.
- Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu funkcjonariuszy, wyniki, iż kierująca oplem 21-letnia mieszkanka gminy Sieniawa straciła panowanie nad pojazdem, zjechała z drogi i wpadła do wypełnionego wodą rowu melioracyjnego - mówi asp. szt. Justyna Urban oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku.
- Z pojazdu, który zaczął napełniać się wodą, poszkodowanej pomogli wydostać się świadkowie zdarzenia. Gdyby nie ich szybka reakcja mogło dojść do tragedii, gdyż kierująca nie był w stanie sama wydostać się z pojazdu. Na szczęście 21-laka nie doznała poważnych obrażeń ciała
- dodaje asp. szt. Urban.
OSP nie odbiega wyszkoleniem od strażaków z PSP
- Osoby zasilające szeregi Ochotniczych Straży Pożarnych czy Państwowej Straży Pożarnej są świadome, że ich wyszkolenie i umiejętności, mogę się przydać poza służbą, w czasie wolnym. Powiadomienie druhów z OSP Sieniawa o tym wypadku to dowód tego, że społeczność wie, że oni potrafią pomóc drugiemu człowiekowi. Dzisiejsza OSP to półzawodowstwo. OSP pracuje na takim samym sprzęcie jak PSP, szkolą się pod okiem strażaków zawodowych - powiedział Witold Kazienko, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej w Przemyślu.
Czy bracia Damian i Jakub czują się bohaterami?
- Absolutnie nie. Jestem strażakiem ochotnikiem już od 15 lat. Brałem udział w wielu akcjach. Wspólnie z kolegami ratowaliśmy już ludzi z wypadków i podczas pożarów. Jesteśmy po to, aby nieść pomoc
- podkreśla pan Jakub.
Bracia Damian i Jakub z Sieniawy uratowali kobietę, której s...
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?