Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brama weselna, czyli przeszkoda do zaślubin [WIDEO]

Ula Sobol
Targują się zazwyczaj starostowie.
Targują się zazwyczaj starostowie. Ula Sobol
W niektórych miejscowościach na Podkarpaciu na drodze nowożeńców staje ciekawa blokada, zwana bramą weselną.
Targują się zazwyczaj starostowie.
Targują się zazwyczaj starostowie. Ula Sobol

Targują się zazwyczaj starostowie. (fot. Ula Sobol)- Brama weselna to unikalna przeszkoda najpierw na drodze pana młodego do panny młodej, a później młodej pary do kościoła i sali weselnej - wyjaśnia Eugeniusz Buczek, znany i lubiany organizator bram weselnych w Widełce i okolicy. - Ma ona jedno ważne zadanie. Zatrzymać chociaż na chwilę młodych oraz ich gości weselnych i koniecznie ich rozbawić: "Oj mamy tu mamy starostę ładnego na żadnych weselu nie było takiego" lub "A ten starościna z bogatego rodu ma dobrej wódziuni pół samochodu" - zaczyna śpiewać 54-letni mężczyzna.

Oczywiście, organizatorzy bramy oczekują rekompensaty za przepuszczenie nowożeńców. I dostają alkohol, cukierki i czasami weselne ciasto oraz wędliny.
Są także życzenia dla młodej pary, uściski i dużo szczerego śmiechu.

- Ale o to w tym wszystkim chodzi. Najważniejsza jest dobra zabawa. Ma być radość, szczęście, śmiech, dobry humor i gorzałeczka - śmieje się Eugeniusz Buczek.

Tradycja bram weselnych

Okup bywa czasem imponujący.
Okup bywa czasem imponujący. Ula Sobol

Okup bywa czasem imponujący. (fot. Ula Sobol)I chociaż ta ciekawa tradycja już powoli zanika, to w Widełce, miejscowości w gminie Kolbuszowa wszyscy wiedzą, co to jest brama weselna i gdzie można znaleźć znanego w okolicy komisarza Nixona (ksywka Eugeniusza Buczka - przyp. red). Nixon bramy robi się od kilkudziesięciu lat. Już jako mały chłopiec podglądał, jak przygotowywali je starsi. Dziś także wymyśla scenariusze. Wzoruje się na starych zwyczajach, bo według niego to piękna tradycja, którą trzeba pielęgnować.
Nixon podkreśla, że bramy zazwyczaj robione są przez sąsiadów lub znajomych.

- Chociaż zdarza się także, że para młoda wynajmuje mnie i na ich specjalne życzenie robię bramę. Pan młody jadąc do młodej musi ją wykupić, czyli postawić flaszkę i to nie jedną. Alkohol stawiają zazwyczaj starostowie, młody nie musi opuszczać samochodu - wyjaśnia Eugeniusz Buczek. - Goście weselni nie powinni robić bramy. To nie wypada. Ale też jeśli ktoś sobie nie życzy bramy, to jej nie robię, bo przecież nic na siłę.

I jak zaznacza, nigdy nie zdarzyło się by starostowie nie mieli wódki. - Oczywiście, ja zawsze mówię co łaska, ale na jednej przecież skończyć się nie może - śmieje się Nixon. - Okup bywa czasem imponujący. Zdarzało mi się raz otrzymać 8 butelek weselnego napitku.

Dawniej koza i cap

Bramy Nixona przeszły także wielką metamorfozę. Kiedyś przejazd nowożeńców blokował kozami i capem.

- Śmiechu było, co nie miara. W poprzek drogi ustawiałem kozę i capa. Brało się także stolik i krzesła i na drodze grało się w karty. Rozdawałem gościom weselnym także swoje jabłka. Kiedyś wesele nie mogło odbyć się bez bram.

Dzisiaj do bramy przygotowuje się nawet 2 godziny. Bywają i takie dni, że w ciągu dnia urządza dwie weselne blokady.

Jednak pomysłów i inwencji twórczej mu nie brakuje. Wyjeżdża ciągnikiem z przyczepą, a w niej pełno rekwizytów - flagi, peruki, koszyk, mnóstwo korali (gadżety i ubrania kupuje w ciuchlandach). Są także kwiaty dla młodej. Wszystko rozstawia na drodze. W innym stroju występuję na spotkanie tylko z panem młodym, a w inny, z nowożeńcami.

Pogadanka z młodymi musi być

Schemat jest taki sami. Nixon staje na drodze. Z samochodu zazwyczaj wysiadają starostowie lub świadkowie (zależy od miejsca i zwyczaju). - To z nimi się targuję. Oni przynoszą szyszkę. Zawsze jednak składam także życzenia młodej parze oraz daję młodym drobne upominki.
Wszystko dzieje się i z umiarem, kulturą i z humorem.
- Pytam się zawsze młodego, czy jest świadomy tego, co robi - opowiada Nixon.

Widowisko musi być

Bramy Nixona przychodzą oglądać inni mieszkańcy miejscowości. Większość traktuje to jako dobrą zabawę. Goście weselni są przygotowani, że ich orszak weselny może być zatrzymany przez komisarza Nixona, który będzie żądał "okupu". Dla gości weselnych to dodatkowa frajda. A dla kamerzysty okazja do ubarwienia filmu z wesela. Wszyscy są uczestnikami i świadkami dawnej tradycji i zwyczajów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24