Ulica Warneńczyka leży na osiedlu Wilkowyja. Prowadzi od skrzyżowania ul. Lwowskiej i Olbrachta, przez ul. Zygmunta I Starego, do ul. Leszka Czarnego. W 2004 roku była remontowana. Od kilku miesięcy w pobliżu domów jednorodzinnych trwa budowa nowej siedziby archiwum państwowego.
- Przeżywamy gehennę. Od września przez naszą ulicę wykonawca robót dowozi materiały na budowę. Po wąskiej uliczce jeżdżą potężne, czteroosiowe betoniarki. Wielokrotnie widziałem także potężne tiry wyładowane po brzegi płytami stropowymi i słupami nośnymi. Sam taki samochód waży kilkanaście ton, z ładunkiem - przynajmniej dwa razy tyle. Ta ulica nie była przewidziana na tak duże obciążenie, stąd nasze problemy - mówi Roman Porada, mieszkaniec ul. Warneńczyka.
Właściciele domów narzekają, że pod wpływem nacisku samochodów zaczynają zapadać się chodnik i jezdnia. - W domach pękają ściany i płytki, ja mam uszkodzenia w salonie - skarży się Roman Porada.
- U mnie pękają słupki ogrodzeniowe i elewacja. Przedstawiciel wykonawcy zaoferował na razie tylko zaklejenie uszkodzeń betonem lub silikonem - mówi nasza Czytelniczka z ul. Warneńczyka.
- Silikonem to można sobie zakleić szczeliny wokół wanny. Jeśli te słupki nie zostaną wymienione na nowe, odpadnie trzymająca się na nich brama - ocenia pan Roman.
Mieszkańcy narzekają także na brud, jaki na kołach wywożą na jezdnię z budowy wywrotki i betoniarki. Dodają, że w wietrzne dni nie mogą spać ze względu na łopotanie flag z logo firmy budowlanej.
- Oczekujemy, że po zakończeniu robót firma stanie na wysokości zadania i naprawi wszystkie szkody, jakie wyrządziły do tej pory samochody jej dostawców - mówi Roman Porada.
W firmie Budimex, która buduje gmach archiwum, odpowiadają, że na transport materiałów tą drogą mają niezbędne pozwolenia. Przekonują, że betonowanie, które wiąże się z intensywnym przejazdem betoniarek, powinno zakończyć się do połowy kwietnia. Później transport będzie już mniej uciążliwy i prowadzony głównie mniejszymi samochodami.
Naprawa uszkodzeń? - Jeśli rzeczywiście któreś z nich powstały z naszej winy, nie uchylamy się i naprawimy pękniętą kostkę czy uszkodzony krawężnik. Kwestia pęknięć na elewacji jest do sprawdzenia. Nie sądzę, aby spowodowały je nasze prace i transport, bo nie prowadzimy żadnych działań emitujących drgania. Oczywiście, jesteśmy otwarci na rozmowy z mieszkańcami. Problem w tym, że nikt w tej sprawie u nas nie był, a o problemie dowiaduję się z mediów - twierdzi Grzegorz Niepsuj z Budimexu.
Na wniosek mieszkańców firma zwiększyła częstotliwość sprzątania ulicy z błota wywożonego z budowy przez samochody. Usunęła też flagi ze swoim logo. Przeniesie je w inne miejsce. Naprawę uszkodzeń zostawia na przyszły rok, kiedy po zakończeniu budowy będzie zajmować się zagospodarowywaniem terenu wokół budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?