Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynek, w którym mieszka rodzina z Baligrodu, ma być rozebrany. Bartłomiej Kalinicz: domagamy się godnych warunków do życia

Sabina Tworek
Sabina Tworek
Budynek w centrum Baligrodu przeznaczony jest do rozbiórki.
Budynek w centrum Baligrodu przeznaczony jest do rozbiórki. Bartłomiej Kalinicz
Rodzina Kaliniczów z Baligrodu nie zamierza opuścić lokalu, w którym mieszka od kilkudziesięciu lat. Zdaniem 3-osobowej rodziny, przyznany im przez wójta gminy Baligród lokal zamienny, nie spełnia podstawowych wymagań technicznych.

Z prośbą o interwencję zgłosił się do nas Bartłomiej Kalinicz.

– Nie zgadzamy się na łamanie naszych praw obywatelskich – mówi mężczyzna. – Nie oczekujemy wilii ani pałaców, chcemy tylko mieszkania zgodnego z ustawą o ochronie praw lokatorów. Dostaliśmy najgorszy lokal ze wszystkich, w którym nie ma centralnego ogrzewania, tylko piec kaflowy. Czujemy się pokrzywdzeni.

Budynek, w którym mieszkają, nadaje się do rozbiórki

– Prosiliśmy Kaliniczów o opuszczenie budynku, dając im lokal zastępczy przy ulicy Kazimierza Wielkiego o znacznie lepszym standardzie, bo obecny budynek, zgodnie z decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, nadaje się do rozbiórki. To, że nie przyjęli naszej propozycji to zwykła złośliwość z ich strony

– mówi Robert Stępień, wójt gminy Baligród.

Rodzina miała opuścić lokal przy ul. Plac Wolności do końca grudnia 2020 roku, a ponieważ tego nie uczyniła, wójt przedłużył im termin do 15 stycznia. Ponaglenia nie przyniosły efektów. Wójt złożył więc pozew o eksmisję do Sądu Rejonowego w Lesku. Wyrok najprawdopodobniej zapadnie 25 lutego.

Co prawda Stefan Kalinicz, ojciec pana Bartłomieja, wyraził zgodę na zamieszkanie w nowym lokalu, jednak 29 stycznia wysłał pismo do wójta Baligrodu, w którym informuje, że uchyla się od skutków prawnych oświadczenia woli zawartego w umowie na najem lokalu zastępczego.

- Umowę podpisałem, nie zdając sobie sprawy z tego, jakim warunkom powinien odpowiadać lokal zamienny – uzasadnia w piśmie Stefan Kalinicz.

– Zaproponowany mi lokal jest za mały, bo powierzchnia pokoi powinna posiadać co najmniej 10 metrów kw. na osobę, czyli 30 metrów kw. Tymczasem całe mieszkanie ma 34,23 m kw. Ponadto w moim przekonaniu mieszkanie nie spełnia wymogów technicznych. U dołu ścian są zacieki wskazujące na zagrzybienie

– tłumaczy mężczyzna.

Budynek przy ulicy Plac Wolności musi być rozebrany, ponieważ aktualnie realizowany jest projekt „Rewitalizacja Centrum Baligrodu”. W jego miejscu ma powstać nowy obiekt.

Rodzina Kaliniczów szuka pomocy u podkarpackich posłów, wynajęła też prawnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24