MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byłam w E`Leclercu

PIOTR WRÓBEL
ANNA PAŁKA ma 40 lat. Pracę rozpoczynała w Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie. Sześć lat temu trafiła do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, do wydziału śledczego. Zajmowała się sprawami większego kalibru (afera paliwowa, oskarżanie byłych szefów podkarpackiej kasy chorych o niegospodarność). W lutym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mianował ją szefem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie (na pół roku). To wyjątkowo prestiżowe stanowisko. Wyżej w hierarchii są już tylko: prokurator krajowy oraz minister Ziobro.
ANNA PAŁKA ma 40 lat. Pracę rozpoczynała w Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie. Sześć lat temu trafiła do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, do wydziału śledczego. Zajmowała się sprawami większego kalibru (afera paliwowa, oskarżanie byłych szefów podkarpackiej kasy chorych o niegospodarność). W lutym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mianował ją szefem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie (na pół roku). To wyjątkowo prestiżowe stanowisko. Wyżej w hierarchii są już tylko: prokurator krajowy oraz minister Ziobro. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Anna Pałka, szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, zrezygnowała nagle z zajmowanego stanowiska. Jak ustaliły Nowiny, rezygnacja ma związek z kradzieżą, jakiej dopuściła się pani prokurator.

Anna Pałka próbowała wynieść na sobie ze sklepu majtki i biustonosz. Doszło do tego w rzeszowskim hipermarkecie E`Leclerc, 16 września 2005 r., między godz. 19 a 20. Wtedy Pałka była jeszcze prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Byłam w E`Leclercu

Sprawę kradzieży badaliśmy od kilku miesięcy. Prokurator Pałka przyznała, że w E`Leclercu doszło kiedyś do sytuacji, że ochrona zabrała ją na zaplecze.

Podczas dwóch spotkań z dziennikarzem (w siedzibie prokuratury oraz w redakcji Nowin) stanowczo zaprzeczyła, że cokolwiek ukradła.

Brutalni ochroniarze?

- Rozpakowałam bieliznę, żeby ją przymierzyć. Spodobała mi się. Przy kasie okazało się jednak, że cena jest dużo wyższa, niż myślałam. Chciałam bieliznę zwrócić i dlatego zaczęła interweniować ochrona - opowiada była prokurator.

- Ochroniarze zachowywali się bardzo brutalnie, na oczach ludzi zabrali mnie na zaplecze - kontynuuje. - Tam - nie wiem, dlaczego - spisali mnie z dowodu. Aby zakończyć spór postanowiłam, że zapłacę za bieliznę. Poprosiłam jednak, aby wezwano policję. I przyjechała. Ale niczego nie spisywali, bo spór został już rozwiązany.

To nieporozumienie

Pałka twierdzi, że całe nieporozumienie wzięło się z tego, że przy kasie zaczęła awanturować się z kasjerką i ochroną o cenę.

- Jakie awanturowanie się? - dziwi się nasz informator, który wówczas robił zakupy. - Nie było żadnej awantury. Pani prokurator zapłaciła za zakupy, a gdy zabrała ją ochrona, nie protestowała.

W jakiej sytuacji ochroniarze decydują się na to, aby zabrać klienta do kontroli na zaplecze?

- W 99 procentach wtedy, gdy podejrzewamy go o kradzież - odpowiada Robert Pieprzny, wiceprezes firmy "Bezpol", która ochrania hipermarket E' Leclerc.

Sprawę bada prokuratura

Gwidon Piotrowicz, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie potwierdził nam, że 16 września ub. roku w godz. 19-20 policja miała wezwanie do E`Leclerca w sprawie drobnej kradzieży.

Z naszych ustaleń wynika, że policjanci sporządzili tylko notatkę i nie nadali sprawie biegu. Przeciwko dwóm policjantom wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

- Z uwagi na dobro postępowania, przekazanie bliższych danych, co do niniejszego postępowania, na obecnym etapie, jest nie możliwe - twierdzi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Tanie majtki

Po kilku miesiącach dziennikarskiego śledztwa otrzymaliśmy nagranie wideo rejestrujące wydarzenie w sklepie (nagranie przysłano do nas zza granicy). Jego autentyczność jest nie do podważenia.

Prokurator Anna Pałka - widać na nagraniu - płaci w kasie za kilka soków i inne drobne towary spożywcze. Z nikim (ani kasjerką ani z ochroną) nie spiera się o cokolwiek.

Dopiero po tym, gdy przekracza "linię" kasy, ochroniarz zabiera ją na zaplecze. Tam Pałka zdejmuje (założone w sklepie, na siebie, na własną bieliznę) biustonosz i majtki i oddaje ją ochronie.

Zrezygnowałam

W czasie, kiedy Pałka została przyłapana na wynoszeniu bielizny, jako prokurator Prokuratury Okręgowej Rzeszowie zarabiała kilka tysięcy złotych. Wartość bielizny, za którą nie chciała zapłacić, można ocenić na sumę od 80 do 100 zł.

W czwartek prokurator Pałka złożyła rezygnację.

- Potwierdzam. Minister przyjął moją rezygnację. Niczego nie będę komentować - powiedziała nam wczoraj Anna Pałka.

Do sprawy wrócimy jutro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24