Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cała okolica pomaga pogorzelcom ze Stobiernej

Paulina Sroka
- Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy cali i zdrowi. Teraz potrzebujemy materiałów budowlanych, wierzymy, że wszystko dobrze się ułoży - mówią Bogusław i Małgorzata Kłuskowie.
- Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy cali i zdrowi. Teraz potrzebujemy materiałów budowlanych, wierzymy, że wszystko dobrze się ułoży - mówią Bogusław i Małgorzata Kłuskowie. Paulina Sroka
Ogień strawił dobytek pięcioosobowej rodziny ze Stobiernej w gminie Dębica. Stracili konie, stajnię i stodołę

- Kochaliśmy te koniki całym sercem, były naszym źródłem utrzymania - ociera łzy Bogusław Kłusek. - Dzięki dobrym ludziom przetrwamy ten dramat - wierzy pani Małgorzata, żona gospodarza.

Tydzień temu ogień strawił stodołę i stajnię Kłusków. Pożar wybuchł prawdopodobnie z powodu zwarcia w instalacji elektrycznej. Rodzina straciła ciągnik, sprzęt rolniczy, kilkaset beli słomy i siana, kilkanaście ton zboża i kilkadziesiąt zwierząt.

- Spaliły się dwie owce, koza, około 70 kur i kaczek, sześć klaczy, cztery źrebaki i kucyk. To niemal cały nasz dobytek - mówi drżącym głosem pan Bogusław.

13-latek uratował jedną klacz

Każdy, kto chciałby pomóc rodzinie Kłusków może kontaktować się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Dębicy. tel. 14 680-33-33.

Gdy pojawił się ogień gospodarz był poza domem.

- Ja gotowałam obiad, przybiegł najmłodszy syn, Konrad. Krzyczał, że stodoła się pali - wspomina pani Małgorzata. 13-letni chłopak rzucił się na ratunek uwięzionym w stajni zwierzętom. - Zdołał wyprowadzić jedną klacz, nie pozwoliłam mu wrócić po następne. Później okazało się, że poparzył sobie dłonie - nie kryje emocji kobieta.

Pożogę gasiło 44 strażaków z 10 zastępów PSP i OSP. Gdy tylko udało się opanować żywioł, z pomocą pospieszyli sąsiedzi, przyjaciele, rodzina.

- Ludzie są wspaniali. Sprzątali z nami pogorzelisko, powtarzali, że nas nie zostawią, że trzeba dalej żyć. Przynosili nam zakupy, chleby, wędliny. Był też wójt, obiecał wsparcie - wzrusza się pani Małgorzata.

Po 10 tysięcy od gminy i dobrych ludzi

Kłuskowie wychowują trzech synów, to uczniowie podstawówki, gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej. Dobytek, który przepadł, nie był ubezpieczony.

- Właściciel gospodarstwa jest bardzo lubiany. Dowoził ludziom drzewo z lasu, woził nowożeńców bryczką do ślubu, organizował kuligi. Konie były głównym źródłem utrzymania i największą miłością tej rodziny. Trzeba jej pomóc, ludzie dają, co mają. Członkowie rady parafialnej i sołeckiej zebrali już ok. 10 tys. zł - słyszymy w Stobiernej.

- Gmina przekazała państwu Kłuskom 10 tys. zł zasiłku celowego - dodaje Stanisław Rokosz, wójt gminy Dębica.

Zwrócił się też do producentów i hurtowników o upusty na materiały potrzebne do odbudowy strawionych przez ogień budynków gospodarczych.

- Tego teraz najbardziej nam trzeba, materiałów. Chcemy przykryć ocalałe mury. Wierzymy, że jeśli tylko dostaniemy zniżki albo możliwość zakupów na raty, to uda się szybko odbudować stajnię i stodołę. Na kupno koni pewnie jeszcze długo nie będzie nas stać - martwi się pan Bogusław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24