Cierpliwość nie popłaca

Przed feriami dyrektorom gimnazjum i podstawówki puściły nerwy. Wysłali list do Rady Gminy w Zaleszanach z przypomnieniem, że w Turbi funkcjonują dwie szkoły i gminny samorząd powinien się nimi opiekować. Minęły ferie. Samorząd jak milczał, tak milczy.
Publiczne Gimnazjum nr 3 i Publiczna Szkoła Podstawowa mieszczą się w tym samym budynku. Uczy się w sumie 300 dzieci i trudno powiedzieć, czy nauka ich cieszy. Wszystko za sprawą fetoru, który z najniższego poziomu szkoły dochodzi do samego dachu. Fetor bierze się z szamba, które zostało ulokowane pod dzisiejszymi szatniami. Przy samym szambie biegnie rura ciepłownicza. Podgrzewa zawartość zbiornika z nieczystościami, a efekt jest taki, że dzieciaki zatykają nosy wchodząc do szkoły.
Dyrektor Szkoły Podstawowej Maria Perła i dyrektor Gimnazjum Zbigniew Karkosz, zaprosili radnych na wizję lokalną w obu szkołach. Liczyli, że jak samorządowcy "zaciągną się" szkolnym fetorem, to wyłożą trochę pieniędzy chociażby na dokończenie remontu szatni. Przebudowa kanalizacji to już grubsza sprawa. Tak samo zresztą, jak budowa sali gimnastycznej. - Kiedy powstawały tego typu inwestycje w poszczególnych sołectwach naszej gminy, Turbia czekała cierpliwie na swoją kolejkę - piszą dyrektorzy turebskich szkół.

Nie mamy już nadziei

- Wyłażą teraz efekty błędów budowlanych sprzed 30 lat - mówi o "kłopotach zapachowych" turebskiej szkoły Jan Nowak, szef Gminnego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Zaleszanach. - Remont szkoły został już rozpoczęty, a sala gimnastyczna powinna stanąć do 2003 r. Jest ujęta w wieloletnim planie budowy obiektów sportowych województwa podkarpackiego. Wszystko zależy od pieniędzy. Tych w gminie nie ma.