Ciężarówkom wstęp wzbroniony

Stanisław Drabicki wraz z kilkoma inwestorami chcą wybudować w centrum Łańcuta galerię handlową. Mają na to wszystkie pozwolenia. Nie mogą jednak dowieść materiałów na plac budowy, bo urzędnicy stwierdzili, że zniszczy to nawierzchnię ulicy.

Burmistrz Łańcuta zażądał od inwestorów specjalnej ekspertyzy. Ma ona wyjaśnić, jaki wpływ na nawierzchnię ulicy będą miały jeżdżące nią przez kilka miesięcy ciężarówki z materiałami.

Prawo mi tego zabrania

- Inwestor musi dostosować się do przepisów obowiązujących wszystkich - tłumaczy Jerzy Szczygieł, burmistrz Łańcuta. - Ulica Zamkowa ma nośność 2,5 tony, bo nie została przed laty odpowiednio utwardzona. Pod drogą biegnie główny wodociąg miejski, kanalizacja i gazociąg. Nie mogę pozwolić, by przez kilka ciężarówek mieszkańcy nie mieli w domach wody.

O wszystkim może przesądzić ekspertyza wytrzymałości drogi.

- Wydam zgodę na wjazd pojazdów z ładunkiem, który wskażą eksperci, a który nie zniszczy ulicy - zapewnia burmistrz.

Nic nie wybudują

Jeśli sporu nie uda się rozwiązać inwestorzy grożą przeniesieniem budowy do Austrii. Nie ukrywają, że będą domagać się odszkodowania, bo prace już trwają. Jeśli sąd przyzna im rację zapłaci urząd miasta. Czy nie taniej będzie jak to sam urząd zamówi ekspertyzę?

- To leży po stronie inwestorów. Nie możemy robić wyjątków. Przy takiej inwestycji wydanie kilku tysięcy złotych nie powinno być problemem.