Co wydarzyło się w Straszęcinie? Dziś przesłuchanie uczestnika wypadku

- To prawdopodobnie pasażer mercedesa - mówi Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.

31-letni mężczyzna podczas zatrzymania był pijany, miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

31-latek trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań w Rzeszowie. Dziś zostanie dowieziony na przesłuchanie w dębickiej prokuraturze. - Myślę, że po rozmowie z nim będziemy mogli udzielić więcej informacji - spodziewa się prokurator Żak.

Trwają poszukiwania trzech pozostałych mężczyzn jadących w mercedesie. Wśród nich są osoby, które już wcześniej łamały prawo. Nadal nie wiadomo, która z nich kierowała samochodem. Właściciel mercedesa mieszka w Dębicy. Z poniedziałku na wtorek nie wrócił do domu.

- Jeżeli ktokolwiek posiada informacje dotyczące miejsca pobytu tej trójki, proszony jest o kontakt pod nr tel. 997 - namawia st. sierż. Alina Sujdak z dębickiej policji.

Do czołowego zderzenia peugeota i mercedesa doszło w poniedziałek ok. godz. 17.30 w Straszęcinie (pow. dębicki). Wstępnie ustalono, że jadący od strony Żyrakowa mercedes nagle zjechał na przeciwny pas ruchu. Kierowca peugeota prawdopodobnie próbował uniknąć katastrofy. Niestety bez powodzenia.

Na miejscu zginęły dwie młode pasażerki peugeota: 19-letnia Andżelika i 26-letnia Ewelina. Ryszard, 24-letni kierowca zmiażdżonego przez mercedesa samochodu, odniósł powierzchowne obrażenia ciała.

- Nie wiem jak Rysiek podniesie się po tej tragedii. Andżelika to jego dziewczyna, Ewelina to siostra. Boże, taka masakra - nie kryje bólu kolega Ryszarda.

- Andżelika kupiła sobie tego peugeota kilka dni temu - mówi przez łzy koleżanka dziewczyny.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia i nie udzielenie pomocy rannym grozi do 12 lat więzienia.