Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Lang: Tour de Pologne wróci do Rzeszowa za rok

Tomasz Ryzner
O Rzeszowie, gdzie zawsze super nam się współpracuje z samorządowcami, nie zapominam - mówi Czesław Lang (z lewej).
O Rzeszowie, gdzie zawsze super nam się współpracuje z samorządowcami, nie zapominam - mówi Czesław Lang (z lewej). Wojciech Matusik
- Jeżdżę na rowerze i na koniach - mówi CZESŁAW LANG, dyrektor Tour de Pologne, organizator wyścigów MTB Skandia Maraton Lang Team.

Rzeszowska Skandia zgromadziła na starcie około 800 osób. Zadowolony pan?
Oczywiście. W Rzeszowie dopisała frekwencja, pogoda, a trasy są tu piękne.

W tym roku w Rzeszowie nie będzie etapu Tour de Pologne?
Robimy wyścig bardziej na zachodzie kraju, ale o Rzeszowie, gdzie zawsze super nam się współpracuje z samorządowcami, nie zapominam. Za rok zrobimy tu znów metę. Kolarze więcej pościgają się też w okolicach Rzeszowa. Pojeździłem wokół i poznałem nowe trudne trasy. O takich podjazdach mówimy, że trzeba mieć 28 zębów z tyłu.

W Giro Polacy nie poszaleli.
To trudny wyścig. Do tego nie jechali Majka, Kwiatkowski.

Czy oni kiedyś wygrają wielkie toury?
Muszą się jeszcze uczyć taktyki, szafowania siłami, ale mają ogromne talenty. Michał pewnie sam jeszcze nie wie, na co go stać. Myślę, że może być tak wielki, jak kiedyś był słynny Eddy Merckx.
W kolarstwie górskim mamy Maję Włoszczowską, ale panowie laurów na światowych imprezach nie zdobywają...
Przydałaby się gwiazda u mężczyzn. Kolarstwo górskie uprawiane jest masowo, ale potrzebuje większego rozwoju wyczynowych imprez. W wyścigach szosowych dzieje się sporo i towarzyszą temu wszędzie kamerty. U "górali", gdy peleton się porwie i wjedzie w las, trudniej kibicom śledzić rywalizację. Warto chyba stawiać na kryteria, mniejsze dystanse.

Co pan porabia poza organizacją wyścigów?
Stuknęła mi sześćdziesiątka, ale energii mi nie brakuje. Jeżdżę na rowerze, jestem przedstawicielem Lampre w Polsce, prowadzę gospodarstwo ekologiczne.

Opłaca się w czasie kryzysu?
Ludzie otwierają oczy na zdrową żywność. Uprawiam owies, żyto, orkisz. Sporo plonów wysyłam do Niemiec.

Wiem, że jeździ pan nie tylko na rowerze.
Od zawsze lubię konie, mam ich kilka. Ojciec pracował w stadninach już przed wojną, potem był kierownikiem pegeeru, gdzie było z 80 koni. Jeżdżę na nich od dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24