Czy możliwa reprywatyzacja łańcuckiego Polmosu?

W sejmie odbyło się spotkanie Polsko-Francuskiej Grupy Parlamentarnej i samorządowców z dyrektorem generalnym grupy Marie Brizard Wine & Spirits Jean-Noël Reynaud. Stwierdził,  że nie zmieni decyzji w sprawie zwolnień. Powtórzył też informacje o zamiarze budowy na terenie zakładu do 2017 roku gorzelni.

Podczas rozmów, przed budynkiem sejmu odbyła się pikieta. Uczestniczyło w niej około 150-ciu osób: m.in. mieszkańcy Łańcuta, radni, członkowie rzeszowskiej Solidarności i cześć załogi Polmosu.

Właściciel, czyli spółka Marie Brizard chce do końca września zwolnić 130 osób. W zakładzie ma zostać 29. W gorzelni, która ma powstać na terenie Polmosu Francuzi chcą zatrudnić 40 osób. Częściowa produkcja, min. rosolisów i niektórych kolorowych alkoholi,  ma być utrzymana do końca 2017 roku.

Zwalniani pracownicy o najdłuższym stażu będą mogli liczyć na dodatkowe wsparcie. Niektórym zostanie zaproponowana praca w innych spółkach, m. in.  w Warszawie, i Starogardzie Gdańskim. Firma informuje też o możliwości przystąpienia do programu dobrowolnych odejść.

20 mln euro na destylarnię

Około 20 mln euro planuje wydać francuska spółka Marie Brizard Wine & Spirits na budowę destylarni w Fabryce Wódek Polmos w Łańcucie.  Według właścicieli, budowa nowej instalacji pozwoli na jego dalsze funkcjonowanie. Jednocześnie, oznacza dla Łańcuta powrót do tradycji przemysłu spirytusowego. Poza zachowaniem części miejsc pracy stworzy również nowe zatrudnienie u podwykonawców.

Instalacja do destylacji ma powstać na terenie zakładu w Łańcucie. Wytwarzany w niej alkohol będzie wykorzystywany do produkcji w pozostałych zakładach Grupy. Finalna decyzja o budowie instalacji uzależniona jest m.in. od uzyskania przez Grupę zgody środowiskowej.

Reprywatyzacja jedynym sposobem?

Z kolei poseł PiS, Andrzej Szlachta uważa, że reprywatyzacja Polmosu jest jedynym sposobem na uratowanie likwidowanych miejsc pracy. Według parlamentarzysty, odkupienie od obecnego właściciela zakładu powinno nastąpić na tych samych zasadach, na jakich był sprzedany podczas prywatyzacji. To rozwiązanie chce przedstawić przedstawicielom rządu.