MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy pan Andrzej z Jasła trafi na bruk?

Ewa Wawro
– Wystarczyłby postawić ściankę podpierającą dach, ale mnie na to nie stać z niewielkiej renty - mówi pan Andrzej.
– Wystarczyłby postawić ściankę podpierającą dach, ale mnie na to nie stać z niewielkiej renty - mówi pan Andrzej. Fot. Marek Dybaś
Andrzej Barzyk mieszka w rudzerze, bez wody i gazu. Właściciel chce sprzedać posesję, a to oznacza eksmisję lokatora. Ten nie chce jednak przenieść się do bloku socjalnego. Zresztą i tak nikt mu tego nie oferuje.

Od 30 lat pan Andrzej mieszka w rozwalającym się domu, ale i tak chciałby w nim zostać. Martwi się jednak, że pewnego dnia dach zawali mu się na głowę.

- Wystarczyłby postawić ściankę podpierającą dach, ale mnie na to nie stać z niewielkiej renty - mówi.

Szukał pomocy w Urzędzie Miasta i w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, niczego jednak nie wskórał.

MOPS chciał, ale to nie wystarczyło

- Od kilku lat staramy się pomóc panu Barzykowi - mówi Dorota Lignar, kierownik MOPS w Jaśle. - Nie mamy jednak możliwości sfinansowania remontu zajmowanego przez niego budynku, bo jak wykazała ekspertyza, stan techniczny lokalu nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców, i co najistotniejsze, tylko właściciel może decydować o prowadzonych tam inwestycjach. A pan Barzyk nim nie jest - podkreśla Lignar.

Nie zgadzamy się na remont

Po naszej publikacji dwa tygodnie temu, opisującej problemy pana Andrzeja, zadzwoniła do nas właścicielka budynku.

- Pana Barzyka, jako lokatora, dostaliśmy niejako w spadku, bo zameldowała go tam poprzednia lokatorka, która zmarła - mówi pani Teresa. - My 21 lat temu, odziedziczyliśmy dom, ale lokator w nim został - dodaje kobieta.

Pani Teresa z rodziną już od 30 lat mieszka w Dębicy, a do Jasła przyjeżdżają bardzo rzadko. Na remont domu się nie godzą.

- Od dawna chcemy dom sprzedać, to wprawdzie rudera, ale działka jest dość atrakcyjna, a nam pieniądze są bardzo potrzebne. Ale nie chcielibyśmy podejmować drastycznych kroków i wyrzucać pana Barzyka na bruk. Gdyby dostał mieszkanie socjalne to nie byłoby problemu - dodaje pani Teresa.

Nie chce do socjalnego

- Bo tam alkoholizm, kradzieże i interwencje policji na porządku dziennym, a ja chciałbym mieszkać w spokoju - twierdzi Barzyk.

A innego mieszkania miasto dać mu nie może, bo takich nie ma. - Obecnie miasto nie posiada wolnych lokali mieszkalnych o małym metrażu - mówi Paweł Kozioł, p.o. rzecznika prasowego UMJ. - Na czas obecny miasto proponuje mieszkania przy ul. Franciszkańskiej 4 i Floriańskiej 11,85, jednak są one lokalami socjalnymi o obniżonym standardzie ze wspólną używalnością pomieszczeń przynależnych, czyli kuchni i łazienki.

Nowy blok socjalny przy ulicy Sroczyńskiego jest właśnie budowany, ale nie wiadomo, czy pan dla pana Andrzeja znajdzie się tam miejsce. Na przydział mieszkania czeka już 70 rodzin.

Jeśli właściciel budynku, w którym mieszka Barzyk zdecyduje się na drastyczne kroki i uzyskałby sądowy nakaz eksmisji, to pan Andrzej może wylądować na bruku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24