Do prokuratury w Gorlicach wpłynęło doniesienie o popełnieniu przestępstwa w sprawie niewłaściwe gospodarowanie zasobami wody na zaporze w Klimkówce (pow. gorlicki). Złożyła je w piątek Maria Kurowska, burmistrz Jasła, ale problem sygnalizowali wcześniej także inni samorządowcy.
Ropa wylała w piątek rano (4 czerwca), w południe zaczęła przelewać się przez wały na Wisłoce, do której wpada Ropa i Jasiołka.
- Dzień wcześniej zapowiadano bardzo duże opady, a stan wody w korycie rzeki był normalny i był czas na spuszczenie nadmiaru wody ze zbiornika w Klimkówce - twierdzi Stanisław Pankiewicz, wójt gminy Jasło. - Można było zminimalizować straty - podkreśla wójt.
Fala z Klimkówki przeszła przez Jasło
- Chcę się dowiedzieć, co doprowadziło do zalania naszego miasta - uzasadnia złożone doniesienie Kurowska. - Prokuratura powinna prześledzić stany wód, i czy jest, jak przypuszczają jaślanie, że ten zbiornik zalał Jasło czy nie - podkreśla pani burmistrz.
- Wyjaśnienie należy się mieszkańcom powiatu i sprawa powinna być zbadana - przyznaje Adam Kmiecik, starosta jasielski. - Szacujemy, że na usuwanie szkód w infrastrukturze podległej pod powiat potrzebne będzie 150 - 200 mln zł - zaznacza.
To jednak nie wszystkie straty. W samym Jaśle wyniosą 1 mln 750 tys. zł, a kolejne miliony będą musiały wydać na usuwanie szkód pozostałe gminy.
Ratowali Gorlice
Tuż przed tragedią tysięcy zalanych ludzi, na zaporze w Klimkówce zwiększono rezerwę powodziową z 8 do 10 mln metrów sześciennych. To miało zatrzymać nadmiar wody. Do ostatniej chwili Klimkówka spuszczała niewiele. Dlaczego? By ochronić Gorlice i sąsiednie miejscowości.
- Z prośbą o ograniczenie zrzutów wystąpił do nas starosta gorlicki, a także szef sztabu zarządzania kryzysowego - mówi Krzysztof Kondziołka, kierownik ośrodka koordynacyjno informacyjnego ochrony przeciwpowodziowej RZGW w Krakowie. - Dyspozycję by chronić tereny położone niżej na wszystkich naszych zbiornikach dostaliśmy także od prezesa KZGW.
Na maksymalny zrzut wody zdecydowano się dopiero w piątek o godz. 8.30.
- Fala powodziowa ze zbiornika nie miała znaczenia dla Jasła, gdzie pojawiła się dopiero około północy. Wtedy Jasło już dawno było zalane - podkreśla Kondziołka.
Ale to właśnie wtedy zalane zostało kolejne osiedle w Jaśle.
Kto zawinił?
Zdaniem Kondziołki winne były nienotowane dotąd opady.
- Sytuację mogłyby poprawić jedynie dodatkowe zbiorniki retencyjne wybudowane na Jasiołce w Dukli i na Wisłoce w Kątach - Myscowej - twierdzi.
Nie bez znaczenia były także nieprecyzyjne prognozy IMiGW.
- W przypadku zbiornika Klimkówka istotna jest prognoza obejmująca górną zlewnię rzeki Ropy (dopływ Wisłoki), IMGW w Krakowie przekazuje zaś prognozę średniego opadu dla całego dorzecza Wisłoki - podkreśla Kondziołka. - Miało być 50 - 70 mm, a było 100 mm. A informacja o zagrożeniu podana na 24 godz. wcześniej bardzo utrudnia wygospodarowanie dodatkowych rezerw na zaporze.
Sprawę wyjaśni prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"