Dwie emerytowane nauczycielki, Irena Cymbalista i Irena Paterek - jedna w przeszłości uczyła fizyki, a druga języka niemieckiego. Od piątku walczą o drzewo, 200-letni dąb, który jak same mówią, powinien być pomnikiem przyrody już od dawna.
W środę za zamkniętymi drzwiami, bez obecności dziennikarzy, odbyła się rozmowa w sprawie 200-letniego Dębu. Obecne na nim Irena Pasterek i Irena Cymbalista, wraz z rzeszowskimi aktywistami, doszły do porozumienia z zastępcą prezydenta Rzeszowa, Andrzejem Gutkowskim. Postarały się również, żeby Zarząd Zieleni Miejskiej zadbał o to, by nic podczas przebudowy ulic dębowi się nie stało.
- Wracamy ze spotkania z panem Gutkowskim. Obiecał, że plany przebudowy ronda i ulic będą tak skorygowane, że dąb zostanie oszczędzony. Oczywiście prosiłyśmy o zapewnienie, że podczas budowy korzenie dębu nie zostaną uszkodzone, aby to, że dąb zostanie nie oznaczało, że zaraz zacznie chorować i może uschnąć. - mówi Irena Paterek.
Kobiety od piątku siedziały pod dębem i zbierały podpisy do petycji, którą w środę oficjalnie złożyły w ratuszu.
- Zebrałyśmy 1013 podpisów na papierze, ale również w internecie, w dalszym ciągu trwa petycja. Dzisiaj z rana było na niej ponad 900 wpisów. Wiele osób, gdy się dowiedziało, że ten dąb jest zagrożony, przyjeżdżało tu z różnych osiedli i również z poza Rzeszowa, aby podpisać się pod naszą petycją. Jak dziś jest koniec roku szkolnego, tak dla naszego społeczeństwa należy się ocena celująca
- zaznacza Irena Cymbalista.
Obie kobiety, jak same mówią, są bardzo wdzięczne za tak liczny odzew ze strony mieszkańców Rzeszowa. Jednak spośród tych, którzy wpisali się na listę, byli bardziej zaangażowani.
- Pani Amata, która przyjechała do nas ze Słociny i została z nami, by zbierać podpisy, wzięła kilka sztuk petycji i rozłożyła je po rzeszowskich kawiarniach. Porzuciła swoje obowiązki i stanęła z nami w obronie naszego dębu. Również inne osoby brały po kilka egzemplarzy i za parę dni przyjeżdżały do nas z kilkunastoma podpisami. Należy też podkreślić ogromną rolę mediów, które od razu zareagowały i nagłośniły sprawę. Gdyby nie to, to by tylu podpisów nie było - dodają panie Ireny.
Pomnik przyrody
Petycja, którą złożyły w środę kobiety dotyczyła również tego, żeby 200-letni dąb, który stoi przy ulicy Fredry stał się pomnikiem przyrody.
- Tak samo jak my, również stowarzyszenie Ekoskop i kilka innych osób będą składać petycję w sprawie objęcia dębu statusem drzewa pomnikowego. Sam zastępca prezydenta, Andrzej Gutkowski, powiedział nam, że na radzie miasta wniesie ten wniosek. To właśnie tam zapada decyzja o tym, czy drzewo zostanie pomnikiem przyrody. Pan Gutowski obiecał, że będzie to monitorował - cieszy się Irena Paterek.
W akcję ratowania drzewa włączył się rzeszowski aktywista na rzecz przyrody, Zbigniew Mieszkowicz.
- To pierwsza petycja w tej sprawie, jednak co do samego dębu, to już w ubiegłym roku osobiście starałem się, by miasto ustanowiło go pomnikiem przyrody. Niestety, mój wniosek został wtedy odrzucony z racji na planowaną tam budowę ronda - przypomina.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice