Developres Bella Dolina Rzeszów gra z Legionovią Legionowo. To ostatni test „Rysic” przed Ligą Mistrzyń

„Rysice” zainaugurują sezon w europejskich pucharach we wtorek. Do Rzeszowa przyjedzie mistrz Niemiec Dresdner SC. Zanim jednak do tego dojdzie drużyna Stephane’a Antigi sprawdzi się w starciu z Legionovią.

Przed sezonem mówiło się, że ekipa z Mazowsza może powalczyć w tym sezonie nawet o medale. Gwarancją tego zdawały się transfery m.in. Kubanki Guselle Silvy i Amerykanki Lauren Barfield. Pierwsza jednak od początku rozczarowuje. Przerwa, spowodowana narodzinami dziecka sprawia, że była atakująca Chemika Police potrzebuje czasu na dojście do pełni formy. Z kolei środkowa z USA po kilku spotkaniach opuściła zespół. Klub oficjalnie poinformował, że jej kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. To spora strata, bo Barfield spisywała się znakomicie.

Paradoksalnie po odejściu Amerykanki wyniki Legionovii poprawiły się. Zespół trenera Alessandro Chiappiniego wygrał ostatnie trzy spotkania i wskoczył na piąte miejsce w tabeli. Gra ofensywna legionowianek, podobnie jak Developresu, opiera się głównie na skrzydłowych. Dotychczas najwięcej punktów zdobywały Olivia Różański i Yaprak Erkek, ale ostatnio coraz więcej od siebie daje też Silva. - Widać jak ten zespół z tygodnia na tydzień rośnie w siłę, forma Silvy idzie w górę i przez to całość wygląda coraz lepiej - ocenia rywalki Bartłomiej Dąbrowski, II trener Developresu. - Zespół ma bardzo dobre skrzydłowe i trzeba będzie zrobić wszystko, żeby je zatrzymać. Do tego mają niewygodny serwis. Musimy się skupić na dobrej grze w bloku i przyjęciu, żeby nie narobić sobie problemów.

Legionovia mocno podbudowała się ostatnim zwycięstwem 3:0 z BKS-em Bielsko-Biała. Każdy z setów zaczynał się od prowadzenia BKS-u, ale ostatecznie wygrywały je siatkarki z Legionowa. - Potrzebne nam były te trzy punkty. To zwycięstwo myślę, że nas bardzo podbuduje przed kolejnym meczem, bo gramy go w Rzeszowie, czyli z bardzo mocnym rywalem - mówi Alicja Grabka, rozgrywająca Legionovii. - Nastawienie przed meczem w Rzeszowie jest bojowe. Zrobimy wszystko, żeby wygrać, choć zdajemy sobie sprawę, jak ciężkie to będzie zadanie, bo Rzeszów jest bez wątpienia najlepszą na razie drużyną tego sezonu - dodała w rozmowie z Polską Ligą Siatkówki środkowa Aleksandra Gryka.

Developres w tym sezonie jednak nie bierze jeńców. „Rysice” wygrały wszystkie osiem meczów w lidze i dodatkowo zgarnęły Superpuchar Polski. W niedzielę ekipa z Podkarpacia nie miała może najlepszego dnia, ale mimo to pokonała w Łodzi Budowlanych 3:2.

Martwić może stan zdrowia Katarzyny Wenerskiej. Rozgrywająca Developresu podczas meczu w Łodzi zasłabła i miała zawroty głowy. Badania przeprowadzone w szpitalu jednak nie wykazały nic niepokojącego i zawodniczka w ostatnich dniach mogła trenować z zespołem. - Na całe szczęście z Kasią Wenerską nie jest źle. Jeszcze jesteśmy bardzo ostrożni, jeśli chodzi o trening, ale z dnia na dzień jest lepiej i myślę, że w piątek będzie mogła zagrać - powiedział Dąbrowski.

Developres będzie zdecydowanym faworytem meczu, ale, podobnie jak w starciu z Budowlanymi, rzeszowianki spotkają się z solidnym przeciwnikiem, który nie pokazał jeszcze w tym sezonie pełni swoich możliwości. Historia spotkań obu zespołów jest zdecydowanie na korzyść Rzeszowa. Developres wygrał 13 z 16 meczów w tym 10 ostatnich. Poprzednim razem Legionovia wygrała z „Rysicami” w styczniu 2016 roku, gdy w jej składzie występowała m.in. Malwina Smarzek.

W czwartkowy wieczór, w innym meczu Tauron Ligi Chemik Police pokonał grającą pod wodzą nowego trenera drużynę MKS Kalisz 3:1, a to oznacza, że jeśli Developres nie wygra z Legionovią 3:0 lub 3:1, to straci pozycję lidera. Ciekawie zapowiada się też inny mecz w tej kolejce. W niedzielę wieczorem dojdzie do derbów Łodzi ŁKS - Budowlani.