Rok temu w Bydgoszczy było 3:2 dla Developresu, ale nikt chyba się nie spodziewał, że tym razem znów dojdzie do tie-breaka. Rzeszów był murowanym faworytem tego spotkania, ale wobec kłopotów drużyny, które rozpoczęły się jeszcze przed wyjazdem na mecz, wygrana nie była już tak oczywista. Natalia Valentin-Anderson dotarła do Rzeszowa z Portoryko dopiero dzień przed wyjazdem nad Brdę, a na domiar złego kontuzji oka nabawiła się Tamara Gałucha. Wydawało się, że nieobecność tej ostatniej nie będzie problemem, bo do sił szybko wracała Katarzyna Zaroślińska-Król, ale w końcu i ona nie pojawiła się na boisku od początku, była jednak w kwadracie dla rezerwowych.
Developres wyszedł do tego spotkania, zatem z Anną Kaczmar na rozegraniu i z nominalną przyjmującą Michaelą Mlejnkovą na ataku.
Lepiej mecz zaczęły gospodynie, które uzyskały lekką przewagę i długo, wydawało się, że kontrolują wynik. Tym bardziej że gospodynie bardzo dobrze przyjmowały i zaraz po tym wyprowadzały skuteczne kontry. Po ataku Izabella Rapacz przewaga miejscowych wzrosła do 15:11. Dobrze funkcjonująca maszynka z Bydgoszczy się zacięła. Developres seriami zdobywał i nie dość, że z prowadzenia Pałacu nic nie zostało, to Developres odskoczył na bezpieczną przewagę, bo po atakach Jeleny Blagojević i Kamili Witkowskiej zrobiło się 16:23. Chwilę potem kropkę nad i postawiła dobrze dysponowana w tej partii Mlejnkova.
Druga odsłona zaczęła się od wymiany punkt za punkt. Do czasu, gdy zaczął punktować rzeszowski blok. Rapacz dostała dwie czapy od Ali Frantti i Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej i Developres odskoczył na 9:12. Na krótko, bo kolejne minuty to popis gospodyń i słabszy moment przyjezdnych. Developres miał problemy z kończeniem ataku, a Bydgoszcz konsekwentnie zdobywała punkty. W drugiej połowie seta powtórzyła się sytuacja z poprzedniej partii. Pałac prowadził już 18:15 i... do końca seta zdobył już tylko jeden punkt, bo Ali Frantti zepsuła zagrywkę. Amerykanka wcześniej jednak mocno potrząsnęła przyjęciem przeciwniczek, a gdy w końcu pomyliła się, to godnie zastąpiła ją w tym elemencie Magdalena Hawryła.
Trzeci set rzeszowianki przegrały na własne życzenie. Seriami nie kończyły swoich ataków, oddając całkowicie inicjatywę przeciwniczkom. Tym razem gospodynie nie zmarnowały danej im szansy i konsekwentnie do końca seta nie oddały prowadzenia.
Więcej o siatkówce
Po kilku akcjach czwartego seta wydawało się, że poprzednia odsłona była tylko wypadkiem przy pracy rzeszowianek, które zaczęły od prowadzenia 6:1. Okazała, wydawało się przewaga, szybko jednak zaczęła topnieć i po asie serwisowym Fedusio było po 11. Kwestią czasu było to, że Pałac obejmie prowadzenie. I stało się. To był bardzo dobry okres gry Balmas-Polak i Żurowskiej, które ciągnęły atak gospodyń. Developres miał tylko Frantti. Nie pomogła nawet podwójna zmiana i wejście na boisko Zaroślińskiej-Król i Valentin-Anderson. Pałac doprowadził do tie-breaka, co już było niespodzianką.
Obie te zawodniczki pozostały na parkiecie na tie-breaka, ale gra rzeszowianek nadal nie wyglądała dobrze. Pałac przejął inicjatywę i pewnie zmierzał po wygraną. Antiga wrócił do ustawienia z początku meczu. Pomogło, ale tylko na moment, bo gdy sędzia tego meczu odgwizdała Jelenia Blagojević piłkę niesioną, zrobiło się 12:8 dla miejscowych. Bydgoszczanki chyba przerosła wizja pokonania wicelidera LSK i w końcówce zmarnowały całą masę okazji do tego, by dobić rywala. Najpierw straciły wypracowaną przewagę, a potem nie skończyły trzech piłek setowych. Godna podziwu jest też ofiarna gra "Rysic" w decydujących momentach.
Developres górował nad rywalkami w tym meczu blokiem, sama Zuzanna Efimienko-Młotkowska zdobyła w tym elemencie 10 punktów. Niestety drużyna z Podkarpacia popełniła bardzo dużo błędów własnych. Atutem gospodyń była gra środkiem. Rozgrywająca Pałacu nie bała się grać "krótkiej" i to się opłacało.
Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz – Developres SkyRes Rzeszów 2:3
Sety: 19:25, 19:25, 25:21, 25:21, 18:20
Pałac: Mazurek 1, Rapacz 10, Stencel 11, Ziółkowska 12, Żurowska 16, Fedusio 20, Jagła (libero) oraz Balmas 11 Biedziak, Vanzurova. Trener Piotr Metela.
Developres: Kaczmar 2, Mlejnkova 25, Efimienko-Młotkowska 13 (10 bloków!), Witkowska 5, Blagojević 15, Frantti 23, Krzos (libero) oraz Hawryła, Valentin-Anderson 1, Zaroślińska-Król 4. Trener Stephane Antiga.
Sędziowie: Anna Niedbał i Marcin Myszkowski.
Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco