Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres wygrał w Legionowie 3:0, ale z kłopotami

luci
Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów pokonały Legionovię Legionowo 3:0 w ostatnim meczu 7 kolejki Orlen Ligi.

Było to drugie zwycięstwo Developresu w tym sezonie do zera. Mimo, że Legionovia to jeden z najsłabszych zespołów w lidze, wygrana nie przyszła rzeszowiankom łatwo.

Legionovia Legionowo – Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (23:25, 25:27, 16:25)
Legionovia:
Grabka 1, Bociek 11, Skiba 6, Grzelak 1, Połeć 8, Chojnacka 10 oraz Adamek (libero), Korabiec (libero), Pacak, Rasińska 1, Mikołajewska 5, Bączyńska 3. Trener Robert Strzałkowski.
Developres: Kaczmar 1, Helić 23, Kamenowa 4, Kaczorowska 10, Żabińska 11, Hawryła 6 oraz Borek (libero), Mróz, Śliwińska 1, Nickowska libero). Trener Jacek Skrok.
Sędziowali: Mituta i Fiutek. Widzów 1000.

Było to drugie zwycięstwo Developresu w tym sezonie do zera. Mimo, że Legionovia to jeden z najsłabszych zespołów w lidze, wygrana nie przyszła rzeszowiankom łatwo. Po raz kolejny ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Adela Halić. Atakująca Developresu skończyła mecz z 23 oczkami na liczniku, żadnej innej zawodniczce grającej w tym spotkaniu nie udało się uzbierać choćby połowy z tego. Adela nie tylko dobrze atakowała, ale nieźle też zagrywała notując m.in. 2 asy i dwa bloki. Tym razem mniej w ofensywie aktywna była Kremena Kamenowa, na którą rywalki miały ustawione celowniki na zagrywce. Bułgarka nie dawała się jednak długo złamać. Gdy miała słabszy moment jej miejsce zajęła Ewa Śliwińska.

W pierwszym jak i w każdym innym secie początek należał do rzeszowianek, które uzyskiwały szybko niewielką przewagę. Niestety, za każdym razem rywalki ją niwelowały, zarówno tą większą, jak i mniejszą. Po asie serwisowym Kamenowej i skutecznym bloku Klaudii Kaczo-rowskiej było 15:10 dla rzeszo-wianek. Do wyrównania doszło jednak szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. Serwis Igi Choj-nackiej był dla przyjezdnych na tyle niewygodny, że zrobiło się 19:17 dla gospodyń. Developres jednak wrócił do gry i ponownie odwrócił losy partii.

W drugiej odsłonie było podobnie. Przyjezdne prowadził (11:5, 13:7, 15:9), ataki szy zarówno ze skrzydeł jak i ze środka, ale rzeszowianki znów się zacięły, najpierw na 18 punktach, a chwilę potem na dwudziestu. Nie dość, że cała przewaga została zniwelowana, to legionowianki na moment wyszy na prowadzenie (21:20). Anna Kaczmar, z nożem na gardle, nie ryzykowała. Wszystkie piłki posyłała do Helić, a Serbka bezbłędnie kończyła kolejne ataki, wbijając na koniec rywalkom asa serwisowego.

Taki cios musiał załamać zespół gospodyń. Legionovia broniła się do połowy trzeciego seta. Asy serwisowe Katarzyny Żabińskiej, a chwilę potem Magdaleny Hawryły odebrały im zupełnie nadzieję na korzystny wynik. Trener Strzałkowski próbował ratować sytuację zmianami do samego końca, ale na nic się to zdawało. Helić wciąż raziła rywalki swoimi atakami podczas, gdy jej vis’a vis Monika Bociek oraz jej zmienniczka Anna Bączyńska popełniały kolejne błędy. Mecz ostatecznie zakończył skuteczny atak Klaudii Kaczorowskiej.

Już dziś nasze siatkarki przenoszą się z Legionowa do Sopotu, gdzie w środę zmierzą się z tamtejszym Atomem Trefl. Dla Klaudii Kaczorowskiej i Anny Kaczmar będzie to powrót do hali 100-lecia. Obie w poprzednim sezonie broniły barw Atomu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24