Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego rzeszowski "Smart" system nie znajduje zainteresowania?

Michał Wróbel (Razem dla Rzeszowa)
Aplikacja, wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą techniczną, kosztowała miasto ok. 15 mln zł
Aplikacja, wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą techniczną, kosztowała miasto ok. 15 mln zł Fot. Krzysztof Kapica
„Liczymy na kilkanaście tysięcy pobrań aplikacji w pierwszych tygodniach jej działania” – taką ambitną perspektywę kreślił końcem zeszłego roku prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, uruchamiając aplikacje na smartfony mającą ułatwić kierowcom znalezienie wolnego miejsca postojowego w śródmieściu. Mimo, że z tych zakładanych kilku pierwszych tygodni funkcjonowania systemu parkingowego w stolicy Podkarpacia zrobiło się już ponad pół roku to osiągniecie wytyczonego przez prezydenta celu jest nierealne.

Wystarczy spojrzeć na statystyki popularności narzędzia parkingowego wśród mieszkańców Rzeszowa i przyjezdnych. W pierwotnym założeniu aplikacja, wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą techniczną, za które władze miasta zapłaciły ok. 15 mln zł, miały przeciwdziałać samowoli parkingowej w centrum Rzeszowa i co za tym idzie zmniejszać liczbę zastawionych pojazdami chodników, zieleńców oraz okolic skrzyżowań i przejść dla pieszych.

Rzeszowskie eParkowanie reklamowano jako najnowocześniejsze tego typu rozwiązanie na świecie, w którym bierze udział 388 kamer, 305 czujników i 21 tablic świetlnych o zmiennej treści spiętych aż 14 kilometrami sieci światłowodowej. Dodatkowymi walorami projektu miały być lepsza jakość powietrza i redukcja zatorów drogowych w mieście, dzięki mniejszej liczbie samochodów snujących się w poszukiwaniu miejsca parkingowego.

Prezydent Konrad Fijołek uroczyste wciśnięcie guzika uruchamiającego system, uznał wręcz za historyczny moment, o którym nawet nie marzył kiedy kilka lat temu, otoczony zielenią rzeszowskich bulwarów, debatował na kocu o idei „Smart City” w Rzeszowie.

Nagroda a rzeczywistość

Przedsięwzięcie parkingowe rodem z Rzeszowa znalazło także uznanie wśród organizatorów konkursu „Smart City Awards” czego finalnym efektem był nie tylko tytuł „Człowieka Roku 2021” dla prezydenta Fijołka, ale i pierwsza nagroda dla miasta w kategorii „Smart City do 300 tys. mieszkańców”. Jak podkreślono, dzięki takim postępowym posunięciom, Rzeszów nie bez powodu nazywany jest stolicą innowacji.

To jednak co wzbudziło podziw wśród kapituły konkursowej, brutalnie zderzyło się z rzeczywistością. Wystarczy wspomnieć, że przy 176 tys. samochodów zarejestrowanych w Rzeszowie i kolejnych 144 tys., która codziennie wjeżdża do miasta, z aplikacji skorzystano jedynie 93 razy, co daje średnio 15,5 użyć w miesiącu. Są to dane zestawione w dokumencie przygotowanym na wniosek Porozumienia Razem dla Rzeszowa przez oficjalnego zarządcę systemu parkingowego czyli Miejską Administracje Targowisk i Parkingów.

Zabrakło promocji?

Póki co, rozwiązanie którego miały nam zazdrościć inne samorządy w Polsce okazuje się być drogim i nikomu niepotrzebnym gadżetem. Korzysta z niego ledwie garstka kierowców a chaos parkingowy w śródmieściu trwa w najlepsze. Przyczyny? Z pewnością brak kampanii informacyjnej dla mieszkańców. Wydaje się, że jeśli poważni ludzie biorą się za inwestowanie poważnych pieniędzy w systemy, które mają służyć społeczeństwu, to będą to robić kompleksowo, tzn. z włączeniem narzędzi mających popularyzować to przedsięwzięcie. Tymczasem o eParkowaniu w Rzeszowie słyszeliśmy jedynie w momencie rozpoczęcia jego funkcjonowania.

Z drugiej strony, żadna nawet najlepiej zaplanowana kampania społeczna nie pomoże, jeśli to, co ma promować, nie rokuje jako przydatne narzędzie służące poprawie komfortu życia w mieście.

Tu kłania się trapiący wiele samorządów w Polsce problem finansowania innowacji o delikatnie mówiąc bardzo naciąganych korzyściach. Według zapowiedzi polityków (nie mylić z menadżerami) stojących na czele takich samorządów, mają to być korzyści na tyle wymierne, że wydatkowanie publicznych pieniędzy na realizacje tych nowinek jest całkowicie usprawiedliwione. Jak się jednak finalnie okazuje ich zastosowanie to jedynie doskonały materiał do spotów reklamowych gminy oraz jako powód do wizerunkowego zabłyśnięcia dla jej włodarzy w trakcie różnego rodzaju gal i konkursów. Ich realne wykorzystanie wśród mieszkańców pozostaje jednak dalekie od ideału.

Wątpliwości co do użyteczności

Tak też może być i w przypadku rzeszowskiego eParkowania, które użytecznym pozostaje jedynie w godzinach szczytu komunikacyjnego, kiedy to samochodów w centrum jest tak dużo, że rzeczywiście istnieje trudność ze znalezieniem wolnego miejsca postojowego. Poza nimi takiego kłopotu praktycznie nie ma.

Co równie istotne, aplikacja która nie daje możliwości rezerwacji miejsca na kilka minut przed jego zajęciem, wcale nie musi tej trudności niwelować. Zresztą obawę o to, że ktoś może w międzyczasie zająć zarezerwowane przez siebie wcześniej miejsce w pobliżu ratusza, wyraził już w dniu inauguracji systemu sam prezydent Fijołek.

No i wreszcie sporą wątpliwość może wzbudzać, u co bardziej przytomnego odbiorcy, sens inwestowania pieniędzy w rozwiązania, które zamiast wyprowadzać ruch ze śródmieścia, zaczynają temu sprzyjać. Przeczy to nie tylko ogólnoświatowej tendencji uwalniania centrów miast od samochodów, ale i przedwyborczej ofercie obietnic nowego prezydenta skupionej w dużej mierze także i wokół tego dążenia.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24