MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy alimenciarze przestraszą się kar?

Beata Terczyńska
Tadeusz Poźniak
Aż 10,5 miliarda zł w Polsce winni są swoim dzieciom rodzice, którzy nie płacą alimentów. W zdecydowanej większości to ojcowie.

Na Podkarpaciu dłużników alimentacyjnych jest prawie 11 tysięcy! Najstarszy jest mężczyzna w wieku 74 lat z powiatu przeworskiego. Jego dług wynosi 16 687 zł. Nowe zmiany w kodeksie karnym mają wymusić skuteczniejsze egzekwowanie obowiązku alimentacyjnego. Obecne przepisy mówią o karach tylko w przypadku uporczywego uchylania się od alimentów. Są zbyt ogólne. Brakuje doprecyzowania, co oznacza „uporczywość”. Wystarczy więc, że ktoś raz na miesiąc przekaże na dziecko niewielką sumę, np. 10 - 20 zł, by w świetle prawa uniknąć odpowiedzialności.

To się wkrótce skończy. - Teraz jest raj dla cwaniaków, którzy nie chcą partycypować w wychowaniu własnego dziecka. Polskie przepisy są wyjątkowo niedoskonałe w tej kwestii - zwraca uwagę Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.

Projekt przewiduje, że osoba, której dług wynosi równowartość co najmniej 3 należnych świadczeń alimentacyjnych (najczęściej miesięcznych), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub więzienia (do roku).

Aż 80 proc. Polaków, którzy mają zasądzone alimenty, nie wywiązuje się z tego obowiązku. - W Krajowym Rejestrze Długów BIG SA widnieje ich prawie 312 tys., a wartość ich długu sięga już 10,56 mld zł - przedstawia Agnieszka Kubasik, specjalista ds. PR. - Średnio każdy z nich jest winien swoim dzieciom 33,9 tys. zł.

Jak dowiedzieliśmy się w rzeszowskim MOPS, dłużników alimentacyjnych mają 1736. Ich zadłużenie, wraz z odsetkami, sięga aż 53 milionów. Rekordzista zalega aż na 201 tys. zł z płaceniem na dzieci. U kilkudziesięciu osób dług sięga ok. 100 tys.

W krośnieńskim MOPR naliczono 543 dłużników. Dług wynosi ponad 11,8 mln zł. Niechlubny rekordzista zalega 148,5 tys. zł.

Jadwiga Lis, dyr. ds. świadczeń rodzinnych w przemyskim MOPS wylicza, że zadłużenie na 31 grudnia 2016 r. wyniosło ponad 22,5 mln zł. Z odsetkami - ponad 30,7 mln zł. Liczba dłużników to 1047. Obciążenie największego z nich sięga 213 tys. zł, ale są i tacy, którzy zalegają z kwotami w wysokości 194, 157, 151 , czy 146 tys.

W Sanoku ok. 500 osób uchyla się od płacenia alimentów. Jak mówi Mariusz Chytła, główny specjalista ds. funduszu alimentacyjnego w MOPS, od ok. 30 procent tych dłużników raczej nigdy nie odzyskają zaległości. W grupie tej są ludzie z tzw. marginesu społecznego, nie pracujący, z nałogami alkoholowymi i na utrzymaniu MOPS. Kolejną liczną grupę stanowią ci, którzy wyjechali na za granicę, głównie młodzi ludzie. - Miałem chyba tylko dwa przypadki, że od takich osób udało się ściągnąć należność - mówi.

Dodaje, że urzędnicy z innych krajów niechętnie angażują się w ściganie polskich dłużników. - Pomagają Szwajcaria, Holandia i po trosze Niemcy. Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, czy Portugalia - to szkoda marzyć o odzyskaniu załegłości.

Dłużnikami są też obcokrajowcy, z którymi Polki mają dzieci. - Nie mam przypadku, za który byśmy zapłacili, a dostali zwrot z innego państwa.

W Sanoku dług nie płacących alimentów sięga kilku milionów złotych. Spora grupa ma należność rzędu kilkudziesięciu tys. zł. - Wystarczy, że ktoś przez rok nie płaci przyznanych na dziecko np. 500 zł miesięcznie. Dług przez 12 miesięcy wynosi już 6 tys. Przez 3 lata rośnie aż do 18 tysięcy - podaje przykład Mariusz Chytła.

Przez trzy kwartały ub. r., dzięki współpracy z sądami, prokuraturą, komornikami, policją, udało im się odzyskać 166 tys. zł od dłużników alimentacyjnych. Czy zaostrzenie kar i strach przed więzieniem sprawi, że ludzie zaczną łożyć na dzieci? - Tych, co mają pieniądze, pewnie to zdopinguje do uregulowania długów - przyznaje Chytła. - Jednak są i tacy, którzy w ogóle się tym nie przejmą. Były u nas przypadki, kiedy dłużnicy szli do więzienia. A potem słyszeliśmy, że tam to mieli dopiero wakacje. Tu bezdomni, tam dach nad głowa, jedzenie podane na tacy, ciepło, sucho, czysto.

Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zakłada, że dłużnicy alimentacyjny będą mogli uniknąć kary pod warunkiem, że dobrowolnie wyrównają zaległości przed upływem 30 dni od daty pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego. Mówi też o tym , że skazani na karę pozbawienia wolności nie muszą odbywać kary w więzieniu, ale mogą podlegać dozorowi elektronicznemu i normalnie pracować. Ministerstwo wdraża program pracy więźniów, w którym w pierwszej kolejności uczestniczyć mają osoby z obowiązkiem alimentacyjnym. - To nie kara jest celem, lecz celem jest to, aby dziecko miało utrzymanie i było wspierane przez rodziców - zaznacza minister.

Dorota Herman ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych - Dla Naszych Dzieci ocenia, że dozór elektroniczny to dobre rozwiązanie: - Opaska to realna kontrola nad dłużnikiem. Urządzenie rejestruje godziny i miejsce pobytu ukaranego, dzięki czemu mamy pewność, że jeśli przebywa w konkretnym zakładzie pracy przez osiem godzin, to nie przyszedł na kawę, tylko tam pracuje. Skończy się okłamywanie komornika.

Agnieszka Kubasik z Krajowego Rejestru Długów podaje, że w województwach: mazowieckim, śląskim i dolnośląskim długi alimentacyjne przekroczyły już miliard zł. Najczęściej do KRD wpisywani są rodzice w wieku 36-45 lat. Wartość ich zobowiązań to 4,4 mld, co stanowi 40 proc. całego długu alimentacyjnego. 32 proc. stanowią rodzice w wieku 46-55 lat. - Najstarszymi dłużnikami są dwaj panowie z rocznika 1929. 87-letni mieszkaniec gm. Muszyna ma do zapłacenia ponad 13 tys. zł. Jego rówieśnik z Nowego Sącza, musi oddać swoim dzieciom prawie 4 tys. - mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24