Donald, pamiętasz? Bo my pamiętamy. I to bardzo dobrze

Jak pisał wtedy red. Wojciech Malicki, pieniądze na sfinansowanie S19 i S74 miały pochodzić z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko. Ale te plany pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości zostały przez rząd Platformy i PSL-u szybko zmienione.

Efekt tamtych decyzji był taki, że na Podkarpaciu w latach 2008-2015 powstały zaledwie dwa krótkie odcinki S19: Świlcza - Rzeszów Zachód oraz Rzeszów Wschód - Stobierna (w większości w przekroju 2+1). Łącznie liczyły… niecałe 12 km. A jeszcze w 2012 roku w Rzeszowie Donald Tusk obiecywał, że cały odcinek S19 Rzeszów - Lublin powstanie do 2015 roku.

Przełomem dla powstania drogi S19 okazała się zmiana władzy w 2015 roku. Rząd Beaty Szydło szybko włączył całą Via Carpatię do Programu Budowy Dróg Krajowych, zapewniając jej pełne finansowanie (30 mld zł) i doprowadził do wpisania tej inwestycji do sieci głównych szlaków komunikacyjnych UE.

Czy w Rzeszowie lub w Przemyślu Donald Tusk odniesie się do tej sprawy?

O tych sprawach Donald Tusk chciałby pewnie szybko zapomnieć. I chyba ma nadzieję, że i mieszkańcy Podkarpacia i Polski Wschodniej zapomną mu wykreślenie i zaniechanie budowy drogi ekspresowej łączącej Białystok, Lublin i Rzeszów. To był klasyczny przykład dyskryminacji regionów, w których od lat mieszkańcy głosują na prawicę. Platforma Obywatelska zawsze dostawała tu „lanie”, ale czy właśnie tym można tłumaczyć taką dyskryminację?

Ostatnio dowiedzieliśmy się również, że rząd PO-PSL planował obronę kraju na linii Wisły, o czym świadczą ujawnione w serialu „Reset” dokumenty z 2011 roku. Donald Tusk większą sympatią wciąż darzy chyba tych, którzy tę haniebną „strategię” opracowali, niż do tych, którzy ten skandal kilka tygodni temu ujawnili. I milczy na ten temat, jak gdyby nigdy nic. Zaprzyjaźnione z nim media też o tym milczą, więc wygląda to na zaplanowaną taktykę.

Podobnie zresztą jak w sprawie wspomnianej Via Carpatii. W kwietniu tego roku Tusk miał świetną okazję, by się do tego odnieść. Na spotkaniu w Tarnobrzegu jeden z wyborców wspomniał o potrzebie inwestowania w tej części kraju, w tym o Via Carpatii. Przewodniczący Platformy kwestii nie podjął, szybko zmienił temat. No bo jak ma wytłumaczyć ludziom skreślenie tej ważnej inwestycji? Że Niemcom nie podoba się konkurencja ze strony Trójmorza? Że się zemścił na ludziach, którzy głosują na PiS? Albo, jak jego kolega z Gdańska Janusz Lewandowski, miał stwierdzić, że do „biedaków” to nie ma co dobrej drogi budować?

Dziś na WSPiA Rzeszowskiej Szkole Wyższej i jutro w hali POSiR w Przemyślu Donald Tusk będzie miał świetną okazję wytłumaczyć nam swoje decyzje. Podobnie jak i to, dlaczego w 2011 roku zgodził się na współpracę Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa?