Dr Karoń-Ostrowska dobrze wie, co papież mówił, gdy milczał

Ależ przewidywalna jest akcja dyskredytowania Jana Pawła II! Ostatnio zrobiło się głośno o dr Annie Karoń-Ostrowskiej, publicystce „Więzi”, przedstawianej jako „przyjaciółka papieża”. Nie będę dociekał stopnia ich zażyłości – przyjaciółka czy tylko znajoma. Niech będzie, że przyjaciółka. No to owa przyjaciółka wbiła papieżowi nóż w plecy. W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim w RMF FM powiedziała, że choć „zawsze traktowała Jana Pawła II jako świętego człowieka”, to nie można ukrywać, że papież „popełniał błędy i robił złe rzeczy, jak to się teraz odsłania”. Momentem przełomowym była dla niej sprawa abpa Juliusza Paetza, który miał molestować poznańskich kleryków. Kiedy zapytała o to Jana Pawła II w cztery oczy, papież milczał. „Po prostu tak, jakby nie było pytania. To była ściana, to była szyba. (…) To było milczenie, które było odpowiedzią: To są sprawy, które ciebie nie dotyczą” – powiedziała Terlikowskiemu.

Mocne. Dopóki nie zajrzymy na facebookowy profil Karoń-Ostrowskiej. Okazuje się, że była przyjaciółką nie tylko Jana Pawła II, ale także aborcjonistek ze Strajku Kobiet (piorun w nakładce). Takich dziwnych nakładek jest na jej profilu więcej, ale na tej się zatrzymam.

Jan Paweł II był wielkim piewcą cywilizacji życia. Karoń-Ostrowska opowiedziała się po stronie cywilizacji śmierci. Nie czuła wtedy, że zdradza przyjaciela? W imię czego? Jej wynurzenia najlepiej podsumował jeden z twitterowiczów: „O skandalach papież milczał. A milcząc mówił. A przyjaciółka czytała Mu w myślach. I teraz mówi, co papież mówił, gdy milczał”. Żenada.

Papież Polak – jako człowiek święty – miał wielkie zaufanie do ludzi, których uważał za przyjaciół. A teraz oni go zdradzają. Smutek…