24-letni Rafał z powodu obrażeń zmarł w szpitalu. (fot. Archiwum)Było sobotnie popołudnie. Jej bracia Damian i Rafał spotkali się pod miejscowym sklepem. Tak często spędzali weekendy.
Zwłaszcza te, w których nie pracowali na budowie, bo podobnie jak ojciec, zajmowali się murarką. Wkrótce dołączyli do nich znajomi Marcin S. i Mariusz L., z którymi pili alkohol.
Sprawcy nie byli miejscowi
Po godz. 16 pod sąsiadujący z jednostką OSP w Rudce sklep podjechał dostawczy mercedes. Za kierownicą siedział Bartłomiej Ć., a na fotelach pasażerów Jacek S. z i Mateusz B. Nie byli miejscowi, pochodzili z sąsiednich wsi, m.in. Izabelina i Dąbrowicy.
- Wszystko trwało raptem parę minut. Skoczyli do siebie i zaczęli się bić. Nie wiem, jaki mieli powód, ale czy teraz trzeba mieć? Dziś dostać można za krzywy uśmiech, niedługo z domu nie będzie można spokojnie wyjść - opowiada Renata Krawiec, ekspedientka, która tamtej soboty pracowała w sklepie.
Damian, brat 24-letniego Rafała twierdzi, że ten stał się celem ataku przyjezdnych dlatego, że stał z boku i nie chciał wchodzić z nimi w zatargi.
Miał usłyszeć: "Czego cioto się nie bijesz?", po czym dostał silnego kopniaka w klatkę piersiową i upadł plecami na ziemię.
Sprawcy chcąc szybko uciec z miejsca uruchomili mercedesa i tylnym kołem przejechali po głowie leżącego na jezdni Rafała. Do momentu przyjazdu karetki silnie krwawiącego 24-latka reanimowali strażacy z sąsiedniego OSP, którzy tego dnia mieli w budynku zebranie.
Znani z bójek i rozrób
Akcja ratunkowa pod sklepem trwała ponad godzinę. Do dziś na jezdni widać ślady krwi, a wokół sklepu porozrzucane są zakrwawione chusteczki. Stoją też znicze, które od soboty przynoszą młodzi mieszkańcy Rudki. Choć na miejscu udało się przywrócić akcję serca Rafała, zmarł w szpitalu.
- Nie zapomnę tego widoku do końca życia. Miał tak zmasakrowaną twarz, że trudno było go w ogóle poznać. Oni go po prostu zamordowali z zimną krwią - kręci głową pani Aneta.- Nie mieli powodu, to była taka typowa wiejska zaczepka. A z bitek i rozrób są znani, papiery mają już dobrze zawalone. Szyba na przystanku tygodnia nie mogła przetrwać w całości - dodaje.
Bójki i drobne konflikty z prawem miał na swoim koncie także Rafał. Rodzina twierdzi, że właśnie dlatego trzymał się z boku i nie brał udziału w bójce.
Jednocześnie boi się, że prokuratura wykorzysta ten fakt przeciwko niemu, a sprawcy nie zostaną właściwie ukarani.
Na razie policja zatrzymała sześciu uczestników sobotnich zajść w wieku od 19 do 27 lat. Oprócz kierowcy mercedesa, wszyscy byli pijani.
Dziś wyniki sekcji zwłok
Pięciu agresorom śledczy postawili zarzut udziału w bójce. Dodatkowo kierowca mercedesa, Bartłmiej Ć. może odpowiedzieć za nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi za to kara do 5 lat więzienia.
- Kwalifikacja czynu może się zmienić po wynikach sekcji zwłok, które poznamy we wtorek. Wobec pięciu mężczyzn prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się do uczestników zajścia i zakazu opuszczania kraju, a w przypadku czterech zatrzymanych dodatkowo kaucji - mówi Mariusz Tworek, prokurator rejonowy w Przeworsku.
Rodzeństwo Rafała z taką oceną zajścia się nie godzi. Chce, żeby sprawcy odpowiadali za zabójstwo i już zapowiada walkę o najwyższą karę. Oprócz siostry, Rafał ma jeszcze trzech braci. Najmłodszy jest w III klasie podstawówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć