Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja w rzeszowskim Kundelku. Brakuje miejsca dla psów i kotów

Bartosz Gubernat
Halina Derwisz: Nie nadążamy już z przyjęciami. Niemal codziennie ludzie przywożą albo podrzucają nam szczenięta. W niedzielę uratowaliśmy od śmierci młodego psa porzuconego na giełdzie samochodowej. Psy śpią juz nawet w moim gabinecie.
Halina Derwisz: Nie nadążamy już z przyjęciami. Niemal codziennie ludzie przywożą albo podrzucają nam szczenięta. W niedzielę uratowaliśmy od śmierci młodego psa porzuconego na giełdzie samochodowej. Psy śpią juz nawet w moim gabinecie. Krystyna Baranowska
Rzeszowskie schronisko Kundelek. Miejsca dla psów i kotów jest tak mało, że zamiast w kojcach mieszkają nawet w sekretariacie.

Adoptuj przez internet

Adoptuj przez internet

Zwierzęta ze schroniska można adoptować w siedzibie "Kundelka" przy ul. Ciepłowniczej, od poniedziałku od piątku w godz. 10-17, w soboty do godz. 14. RSOZ prowadzi także program wirtualnej adopcji, polegający na regularnych wpłatach na rzecz wybranego czworonoga. Pieniądze są wydawane na lepszą karmę, kosmetyki czy smakołyki. Opiekunowie zwierząt co pewien czas wysyłają wirtualnemu panu zdjęcia jego podopiecznego. Więcej informacji na temat adopcji oraz zdjęcia podopiecznych schroniska można znaleźć na stronie www.kundelek.rsoz.org.

Schronisko przy ul. Ciepłowniczej działa od 2005 roku. Prowadzi je Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt. W przyzwoitych warunkach może mieszkać tu 150 psów i 80 kotów.

- Te liczby nie mają jednak niczego wspólnego z rzeczywistością. W tej chwili mamy 230 psów i 100 kotów. W takich warunkach bardzo trudno zapewnić zwierzętom godziwe warunki - mówi Halina Derwisz, prezes RSOZ.

Dlatego zarządca schroniska podzielił 37 kojców, na ponad 50 mniejszych. RSOZ kupiło także 25 nowych boksów. Ponieważ sąsiadująca ze schroniskiem miejska działka nie jest ogrodzona i utwardzona, na razie nie można ich zamontować. Miasto zamontuje ogrodzenie najwcześniej w czerwcu przyszłego roku.

- Efekt jest taki, że 70 psów biega po całym naszym terenie, nie mając stałego miejsca na odpoczynek. Na noc i w chłodne dni chowają się praktycznie wszędzie. Są w łazienkach, holu, magazynie, kuchni, a nawet w sekretariacie. Ale kiedy zrobi się całkiem zimno, nie będą chciały stąd wyjść. Zaczną się konflikty, gryzienie i załatwianie potrzeb na ziemię. Nie wiem, jak sobie wówczas poradzimy - rozkłada ręce H. Derwisz.

W związku z bardzo trudną sytuacją zarządca schroniska ograniczył przyjęcia zwierząt. W tej chwili trafiają tu jedynie te, które potrzebują pomocy. To głównie szczenięta, oraz stare i chore psy. RSOZ apeluje, aby adoptować podopiecznych schroniska.

- Wszystkie zwierzęta są odpchlone, odrobaczone, zaszczepione i bardzo często wysterylizowane. Nie oczekujemy za nie żadnych pieniędzy. Owszem, datki na schronisko są mile widziane, ale przede wszystkim zależy nam na tym, aby nowi opiekunowie otoczyli adoptowanego czworonoga opieką i miłością - mówi H. Derwisz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24