Dworzysko w Rzeszowie bez wody. Inwestycje stoją

Strefa ekonomiczna Dworzysko w Rzeszowie to największy teren inwestycyjny w okolicy. W części należącej do starosty rzeszowskiego ma 85 ha, z czego po odliczeniu dróg i chodników na inwestycje zostaje 62 ha. Bliżej ulicy Krakowskiej komercjalizacją tzw. „miejskiej części” zajmują się urzędnicy prezydenta Ferenca. Do dyspozycji inwestorów jest tu 25 ha gruntów.

O ile w miejskiej części zakłady już się budują i pracują, to u starosty żadna firma nie otworzyła jeszcze swojej siedziby. Do tej pory działki kupiło tu 5 firm, a zakupy przez kolejne trzy zostaną sfinalizowane do końca roku. Waldemar Pijar, sekretarz powiatu rzeszowskiego przekonuje, że kolejnych 25 inwestorów zarezerwowało już działki na kolejne lata. Przedsiębiorstwa, które mają już działki to producenci materiałów biurowych i szkolnych, linii telekomunikacyjno-elektroenergetycznych, kosmetyków, drewna i oklein, odzieży, odkurzaczy przemysłowych oraz paneli fotowoltaicznych i kolektorów słonecznych. Jeden z inwestorów to duża firma z branży lotniczej.

– Te, którym już sprzedaliśmy działki zatrudnią łącznie około 600 osób. To m.in. produkcja odzieży, sprzętu AGD, kosmetyków, paneli fotowoltaicznych, oklein drewnianych i jedna firma z branży lotniczej – wylicza Waldemar Pijar.

Przyznaje, że do tej pory nikt inwestycji nie mógł jednak rozpocząć.

– Nasza strefa jest w pełni uzbrojona, niestety od początku roku nie jesteśmy w stanie dogadać się z miastem w kwestii włączenia naszej sieci wodno-kanalizacyjnej do zasobów Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W lutym uzgodniliśmy warunki z tą spółką, ale w kwietniu usłyszeliśmy, że na podpisanie umowy nie zgadzają się władze miasta. I tak sprawa utknęła w martwym punkcie – mówi Waldemar Pijar.

Dodaje, że bez umowy na dostawę wody i odbiór ścieków, właściciele działek w strefie ekonomicznej nie mogą wystąpić o pozwolenie na budowę fabryk.

W rzeszowskim ratuszu odpowiadają, że wina leży po stronie starostwa.

– Starosta chciał, abyśmy wzięli w wieczyste użytkowanie sieć wodno-kanalizacyjną, a my zgodnie z prawem nie możemy tego zrobić – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

- Doszło do nieporozumienia. Jeden z lokalnych portali napisał błędnie, że chodzi o wieczyste i miasto trzymało się tej informacji. Tymczasem my od początku mówiliśmy o przekazaniu sieci w nieodpłatne użyczenie na okres pięciu lat. Potem chcemy ją oddać miastu na własność, także za darmo – mówi Waldemar Pijar.

W Starostwie tłumaczą, że ono jako urząd nie ma prawa do sprzedaży wody. Może to robić tylko MPWiK, bo to jedyna na terenie miasta firma do tego wyspecjalizowana.

W tym tygodniu przedstawiciele obu urzędów uzgodnili szczegóły porozumienia w tej sprawie. Urzędnicy starosty odesłali do ratusza umowę i czekają już tylko na jej podpisanie.

- Będzie to korzystne dla obu stron. Przedsiębiorcy wreszcie zbudują swoje zakłady i zatrudnią ludzi. A miasto zarobi na dostawie wody i odbiorach ścieków i to w hurtowych ilościach – mówi W. Pijar.

Infrastruktura strefy Dworzysko jest połączona z miejską siecią wodno-kanalizacyjną. Dostawy wody do poszczególnych firm wymagają już tylko wykonania przyłączy do konkretnych działek.