Dyrektorzy z "czarnej listy"

Dwa tygodnie temu nieoczekiwanie odwołano Jacka Barketa, dyrektora Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy. Na jego miejsce przyszedł Janusz Kołakowski, były wicestarosta jarosławski, mocno związany z PiS.

Rozkaz: Wymienić

Nasz informator, człowiek z bliskiego otoczenia partii, twierdzi, że w urzędzie marszałkowskim jest lista, na której jest jeszcze pięciu dyrektorów szpitali do wymiany.

- Te decyzje nie są podejmowane przez marszałka. Rozkazy przychodzą z góry, od posłów. A rozkazy trzeba wykonywać - dodaje.

Zapytaliśmy wprost Kazimierza Ziobro, wicemarszałka odpowiedzialnego za służbę zdrowia, czy taka lista rzeczywiście istnieje.

- Nie ma takiej listy, a jeżeli jest to jest to jakaś prowokacja - odpowiedział wymijająco.

- Czyli dyrektorzy pięciu szpitali, którzy są podobno na tej liście mogą spać spokojnie? - pytamy.

- Nie mogą spać spokojnie, tylko mają pracować - ucina Ziobro.

- To znaczy, że nie będzie kolejnych odwołań? - nie dajemy za wygraną.

- Tylko sensacji szukacie, zajmijcie się czymś innym - kończy rozmowę marszałek.

Wszystko jest możliwe

Na tzw. czarnej liście maja być dyrektorzy szpitala specjalistycznego i wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, wojewódzkich w Krośnie i Tarnobrzegu oraz psychiatrycznego w Jarosławiu.

- Czując, że wymiana kadr może nastąpić, złożyłem na ręce marszałka Zbiory rezygnację ze stanowiska - mówi Jacek Mendocha, dyr. szpitala psychiatrycznego w Jarosławiu. - Marszałek nie przyjął jej. O odwołaniu mnie nic na razie nie wiem.

- Wiem, że zmiany mogą nastąpić, ale o liście nie słyszałem. Moja współpraca z urzędem przebiega bez zakłóceń - mówi Janusz Solarz, dyr. SW nr 2 w Rzeszowie.

Małgorzata Sobolewska, dyr. szpitala w Krośnie o liście też nie słyszała, ale twierdzi, że wszystko jest możliwe.

- Tym bardziej, że nasz szpital nie ma najlepszych notowań w urzędzie - dodaje Sobolewska.