Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Efektowna końcówka "Morsów"

gkrol
Piłkarze Błękitnych Ropczyce (ciemne stroje) na wszelkie możliwe sposoby próbowali zatrzymać Igloopol. Niestety nie udało się. Nz. Sebastian Pisarek strzela bramkę na 2-0.
Piłkarze Błękitnych Ropczyce (ciemne stroje) na wszelkie możliwe sposoby próbowali zatrzymać Igloopol. Niestety nie udało się. Nz. Sebastian Pisarek strzela bramkę na 2-0. DARIUSZ DANEK
Piłkarze z Ropczyc mogą pluć sobie w brody, bo gdyby nie dwie pierwsze głupio stracone bramki, to mogliby pokusić się o korzystniejszy wynik.

IGLOOPOL DĘBICA - BŁĘKITNI ROPCZYCE 4-0 (1-0)

1-0 Micek (44-głową, w zamieszaniu podbramkowym), 2-0 Pisarek (50, po błędzie Kosiby), 3-0 Micek (90, asysta Kucharskiego), 4-0 Więcek (90+2, asysta Micka).

IGLOOPOL: Flasza 6 - Chmiel 5, Sujdak 5, Brzostowski 7, Stefanik 5 - Machnik 5 (71. Dymek), Kucharski 7, Micek 8, Madura 5 (86. Dzięgiel) - Pisarek 6 (90. Więcek), Ferenc 5 (75. Siwula).

BŁĘKITNI: D. Kosiba 3 - Róg 3 (60. Cieśla), Wolak 3, Ciskał 3, Bonowicz 3 (71. Magdoń) - Proczek 3 (60. Ogrodnik), Raś 4, Sulisz 5, Kramarz 4 - Darłak 5, Ł. Kosiba 4.

SĘDZIOWALI Rafał Żychowski - 8 oraz Leszek Śnieżek i Grzegorz Gądela (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Machnik, Madura, Ferenc - Ciskał. WIDZÓW 150.

Nieszczęście Błękitnych zaczęło się tuż przed przerwą. W polu bramkowym doszło do niesamowitej kotłowaniny. W pewnym momencie piłka znalazła się nad linią bramkową, ale wybił ją stamtąd Daniel Proczek... ale cóż z tego, skoro trafił w głowę stojącego metr dalej Pawła Micka. Kapitan miejscowych powetował sobie w ten sposób wcześniejsze nieudane próby pokonania Dariusza Kosiby.

W 7. min. strzał Micka z rzutu wolnego golkiper gości przeniósł nad poprzeczkę, a pięć minut później piłka po uderzeniu dębiczanina omal nie "zdjęła pajęczyny" z narożnika bramki. Przyjezdni także mieli swoje okazje. Już w 9. minucie szarżującego prawą stroną Bartłomieja Darłaka ofiarnym wślizgiem w polu bramkowym powstrzymał Adrian Brzostowski. Pół godziny później kopia tej sytuacji wydarzyła się po drugiej stronie bramki Grzegorza Flaszy.
Po przerwie goście odkryli się i już w pierwszych pięciu minutach miejscowi stworzyli dwie groźne sytuacje, ale bramkę zdobyli... "z niczego". Zbyt głębokie dośrodkowanie Dawida Madury miało być pewnym łupem bramkarza, ten jednak niespodziewanie wypuścił piłkę z rąk, a najszybciej do niej doskoczył Sebastian Pisarek.

Kwadrans przed końcem bliscy szczęścia byli Łukasz Kosiba i Darłak. Później na bramkę Błękitnych sunęła kontra za kontrą. Dwie okazje zmarnował Tomasz Siwula, ale Micek i wprowadzony w 90. minucie Rafał Więcek byli bezbłędni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24