Ekonomista: benzyna może kosztować ponad 5 złotych za litr

- Od kilku tygodni złotówka jest coraz słabsza a dolar stale się umacnia. Zdaniem niektórych ekonomistów już niedługo skutki tych zmian odczujemy na stacjach paliw, gdzie benzyna ma kosztować nawet 5,4 zł. Czy to możliwe?

- Rzeczywiście ostatnie tygodnie to spore zamieszanie w światowej gospodarce. A na takiej sytuacji zawsze próbują korzystać monopoliści w swoich dziedzinach - firmy i producenci notujący najwyższe obroty. W tej grupie są właśnie producenci paliw. I na pewno tym razem także spróbują wykorzystać szansę na większy zarobek. W cenę 5,4 zł za litr benzyny raczej jednak nie wierzę. Granica 5 zł jest natomiast możliwa do osiągnięcia, ale także nie przesądzałbym, że tak się stanie.

- Od czego to zależy?

- M.in. od kursów walut oraz sytuacji na światowych rynkach. Niestety, trudno przewidzieć, jak ona się rozwinie, bo na rynku mamy zbyt wielu spekulantów, którzy podają do publicznej informacji nieprawdziwe informacje i zamazują rzeczywisty obraz światowej gospodarki. Tak było np. z rządem Grecji, którego przedstawiciele przyznali niedawno, że kłamali w kwestii kondycji finansowej swojego kraju. W tej sytuacji niewiele osób potrafi wskazać, w jakim kierunku zmierza sytuacja gospodarcza na świecie.

- Czy w związku z rosnącymi cenami obcych walut możemy spodziewać się podwyżek cen towarów importowanych z zagranicy?

- Raczej nie. Ekonomia ma to do siebie, że raz korzystają eksporterzy, a raz importerzy towarów. Końcowy rachunek w obu przypadkach jest bliski zeru. Polski eksport to w tej chwili ok. 200 mld dolarów rocznie. Firmy, które wysyłają za granicę swoje produkty skorzystają na wysokim kursie dolara. Podobnie ich pracownicy, którzy dzięki temu zarobią więcej pieniędzy. Nie sądzę, aby czekała nas fala podwyżek.

- Ale zdaniem ogólnopolskich mediów możliwy jest wzrost cen wycieczek zagranicznych i biletów lotniczych.

- Jeśli chodzi o bilety, to rzeczywiście mogą podrożeć. Linie lotnicze obniżyły je już do minimalnego poziomu, a teraz, gdy drożeje paliwo, będą musiały ratować się podwyżkami. Ceny wycieczek natomiast nie powinny wzrosnąć. Największe biura jeszcze przed sezonem przyjęły kurs euro na poziomie 4,10 - 4,15 zł, co daje im duży zapas przy przeliczaniu cen na złotówki. Jestem przekonany, że euro nie będzie droższe od tych prognozowanych stawek, a skoro tak, nie ma powodów do podwyżek.