Epizod czy przeprowadzka

O przyczyny przenosin zapytaliśmy trenera i menedżera zespołu, Zbigniewa Nęcka.
- Szukamy nowych pomysłów na funkcjonowanie sekcji, chcemy jej losem zainteresować jak najwięcej osób - powiedział Nęcek. - Odkąd z finansowania autonomicznej sekcji wycofał się Telwolt, mamy kłopoty z zapewnieniem budżetu na cały sezon. Zawodniczki nie mają zbyt wielu możliwości wyjazdów na zagraniczne turnieje i treningu z najlepszymi, a co za tym idzie podnoszenia swoich umiejętności. Ze strony działaczy propagujących sport w Sandomierzu otrzymaliśmy zaproszenie, by spopularyzować tenis stołowy w tym mieście. Niedawno wybudowano tam halę, podobno wśród młodzieży jest spore zainteresowanie pingpongiem, więc przyjęliśmy zaproszenie.
Pogłoski o przeniesieniu siedziby sekcji do innego miasta pojawiły się już dwa lata temu. Mówiło się o Stalowej Woli, Rzeszowie, a także Sandomierzu. - Ten wyjazd to epizod, choć nie ukrywam, że jesteśmy zainteresowani pozyskiwaniem nowych darczyńców, a na meczu mają się pojawić ewentualni sponsorzy. Z drugiej strony już bardzo mocno zżyliśmy się ze środowiskiem tarnobrzeskim. Jak będzie, pokaże przyszłość - zakończył Nęcek.
Trener i menedżer pingpongistek już wielokrotnie mówił, że jego sekcja przeżywa kłopoty. Może przeprowadzka do innego miasta, do kibiców i sponsorów, którym nie znudziły się jeszcze sukcesy pingpongistek (11 tytułów mistrza Polski, finał i półfinał Pucharu Europy), pomogłaby rozwiązać problem.