eWinner 2 liga. Przed Stalą Rzeszów sezon prawdy. Awans jest obowiązkiem

Poprzedni sezon był dla Stali Rzeszów nieudany. Baraże były na wyciągnięcie ręki, ale skończyło się fatalnie i pewnym było, że w zespole Daniela Myśliwca dojdzie do wielu zmian kadrowych. Rzeszowianie zaczęli od pożegnań i klub informował o odejściu kolejnych piłkarzy. Prawda jest taka, że za większością z nich kibice biało-niebieskich nie zamierzali płakać. Jedynie w przypadku Wojciecha Reimana można było mieć wątpliwości i trzeba przyznać, że informacja o opuszczeniu Stali akurat przez tego piłkarza nie spotkała się ze zrozumieniem fanów.

Szybko jednak nastroje zostały uspokojone, bo Jarosław Fojut, który został dyrektorem sportowym, mocno pracował, aby trener Myśliwiec dostał odpowiednich piłkarzy. I trzeba przyznać, że na papierze wygląda to bardzo dobrze. Przecież do rzeszowskiej drużyny dołączyli m.in. Andreja Prokić, Patryk Małecki, Krzysztof Danielewicz, Bartłomiej Poczobut czy Paweł Oleksy, co należy uznać za bardzo konkretne wzmocnienia.

Stal chciała pozyskać również ogranego napastnika, ale tego, przynajmniej na razie, nie udało się dokonać. Tak czy inaczej kadra rzeszowian prezentuje się bardzo okazale i trzeba sprawę postawić jasno - ten zespół jest faworytem do awansu, a każde inne rozstrzygnięcie będzie ogromnym zawodem. Co najważniejsze zdają sobie z tego sprawę sami piłkarze.

- Jak popatrzymy na to, jak wygląda klub pod względem organizacyjnym, czy jak wygląda drużyna personalnie, to siłą rzeczy jesteśmy wymieniani w gronie faworytów, i uważam, że słusznie. Presja presją, ale kto ma być w gronie faworytów w tej lidze, jeżeli nie my

- mówił nam Krzysztof Danielewicz, nowy pomocnik Stali.

- Myślę, że na ten moment mamy kadrę na tyle mocną, aby walczyć o konkretne cele. Jakie? Awans... - stwierdził natomiast trener rzeszowian, przed którym druga runda w roli opiekuna rzeszowskich piłkarzy. Jak sam przyznał, ta poprzednia była trochę poligonem doświadczalnym.

- Jeśli nie dała efektu sportowego, jaki sobie zakładaliśmy, czyli awans do 1 ligi, to musiała być kopalnią informacji, na które nie można przymknąć oczu, tylko trzeba wyciągnąć wnioski. Czasami brutalne, ale jedyne słuszne, jeżeli chce się iść do przodu - przyznawał.

Niektóre wyciągnięte wnioski widać już na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim biało-niebiescy mają trochę inaczej bronić. W momencie, kiedy to rywal posiada piłkę do linii obrony dołączać ma defensywny pomocnik.

I trzeba przyznać, że wygląda to coraz lepiej. W grze ofensywnej samo ustawienie nie uległo zmianom. Stal wciąż powinna grać z fałszywą „9” i wysoko ustawionymi skrzydłowymi. A te skrzydła wyglądają imponująco. A że środek pola wcale nie jest gorszy, to siła ofensywna rzeszowian będzie ogromna, a ich gra powinna sprawiać wielką frajdę kibicom. Jeśli tylko biało-niebiescy nie będą popełniali tylu prostych błędów, co w poprzednim sezonie, to wszystko musi się skończyć po ich myśli.

Kto przede wszystkim może stanąć im na drodze? Bez wątpienia bardzo ciekawe ruchy wykonał Motor Lublin i to właśnie zespół Marka Saganowskiego, przynajmniej na papierze, wygląda na drugiego z kandydatów do awansu.

Mocne będą Chojniczanka Chojnice i KKS 1925 Kalisz, a sporo namieszać może Radunia Stężyca. Beniaminek nie ukrywa zresztą sporych ambicji.

No i można być jeszcze pewnym, że „ktoś” zaskoczy, a nie można wykluczyć, że będzie takich drużyn więcej, niż jedna. Sezon zapowiada się więc bardzo ciekawie, a przy Hetmańskiej liczą, że skończy się dobrze dla Stali i powrotem na zaplecze ekstraklasy po 28 latach.