Felieton: W Rzeszowie będzie nowy stadion i nowa rzeka... samochodów

Nie poznaję miasta. Tyle się tu zmieniło - rzekł Nicki Pedersen na przywitanie ze Stalą Rzeszów (kolejne już). Duński żużlowiec ma rację - można powiedzieć, że „pantha rhei” w Mieście Innowacji.

W sobotę przekonałem się, że do przeszłości odpływają dzikie sady i zagajniki nad Wisłokiem od strony Pobitnego. Można tam było urządzić ognisko, posmakować śliwek, wiśni, posłuchać szumu rzeki, kilkaset metrów od ul. Lwowskiej poczuć się niczym na majówce daleko za miastem.

- To była fajna miejscówka - powiedział mi napotkany rowerzysta. Była, ale się zmyła. Niedługo ten księżycowy krajobraz ożyje, zamieni w plac budowy, a na koniec obok wody w Wisłoku będzie sobie tam dźwięcznie „szemrać”, dzień i noc, rzeka samochodów.

Deweloperzy mają pole do popisu nad Wisłokiem, zmieniają pejzaż nad Zalewem, mury pną się góry nad Żwirownią. Są też projekty nie dybiące na „piękne okoliczności przyrody”. Wkrótce minie termin zgłaszania się firm do przetargu na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki. Temat ciągnie się od blisko 15 lat.

- Zgłosiło się sześć firm - mówił na niedawnym spotkaniu lekkoatletycznych pokoleń Resovii Konrad Fijołek. - Inwestycja szczególnie leży mi na sercu. Powiem tylko, że pierwsze zdjęcie, jeszcze w wózku, rodzice zrobili mi właśnie na stadionie Resovii - poinformował prezydent Rzeszowa.

Najtańsza oferta na budowę PCLA wynosi 163 miliony złotych. Wszystko sfinansuje Ratusz, Urząd Marszałkowski i ministerstwo sportu. Obiekt powstanie w miejscu obecnego stadionu. Mieszkańcom z niższych pięter bloku przy ul. Sportowej pewnie przysłoni horyzont. Za to otworzy widoki i perspektywy przed młodymi adeptami „Królowej Sportu”. Tymi znad Wisłoka i z miejsc, gdzie wszystko wolniej płynie. Na razie...