Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Figura Matki Bożej zamiast Pomnika Walk Rewolucyjnych? [WIDEO]

Bartosz Gubernat, Andrzej Plęs
Włodzimierz Nowak: Ten pomnik to szyderstwo z historii i narodu polskiego i profanacja placu Ofiar Getta
Włodzimierz Nowak: Ten pomnik to szyderstwo z historii i narodu polskiego i profanacja placu Ofiar Getta K.Łokaj
Pismo z wnioskiem o usunięcie pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej z placu Ofiar Getta w Rzeszowie wpłynęło właśnie do Andrzeja Deca, przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa.

Aktywność środowisk patriotycznych nie jest przypadkowa. Wpisuje się w zapowiedź dr. Łukasza Kamińskiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który zadeklarował chęć usunięcia z przestrzeni publicznej pomników symbolizujących dominację systemu komunistycznego nad Polską. Efekt? Pismo z wnioskiem o usunięcie pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej z placu Ofiar Getta w Rzeszowie wpłynęło właśnie do Andrzeja Deca, przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa.

Wnioskodawca - Włodzimierz Nowak z podkarpackiego oddziału Europejskiego Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Stalinowskich - pisze, że obecność pomnika wmieście jest „szyderstwem z historii i Narodu Polskiego”, ponadto monument profanuje plac Ofiar Getta „będący najstarszym w Rzeszowie kirkutem zniszczonym przez faszystów i komunistów”.

Z kolei w miejscu pomnika Czynu Rewolucyjnego w centrum miasta Nowak widzi figurę Matki Bożej Rzeszowskiej.

IPN prowadzi już inwentaryzację sowieckich pomników, które będzie chciał usuwać. W połowie roku przedstawi szczegóły akcji zachęcającej samorządy do ich likwidacji. Ponadto posłowie przyjęli ustawę dekomunizacyjną, która nie tylko zakazuje nadawania ulicom, placom i budowlom nazw upamiętniających systemy totalitarne, lecz także zobowiązuje do zmiany już istniejących nazw o takim charakterze. W razie oporu gminy wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze. - Jednak z pomnikami jest problem, bo wprawdzie ustawa - oprócz ulic - mówi także o nazwach budowli, ale przecież jest jasne, że zmiana nazwy pomnika nic tu nie daje. Pomnik trzeba usunąć, a to niemało kosztuje. O tym, kto miałby za to zapłacić, ustawa nie wspomina - zwraca uwagę Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

W Rzeszowie pod ostrzałem jest nie tylko pomnik na placu Ofiar Getta. Działaczom patriotycznym nie podoba się pomnik Czynu Rewolucyjnego w centrum miasta. Jeden z pomysłów zakłada, że w tym miejscu ma stanąć figura Matki Bożej Rzeszowskiej. Andrzej Dec do listu od Włodzimierza Nowaka podchodzi jednak zachowawczo.

- Moja ocena działań Armii Czerwonej nie jest jednoznaczna. Niewątpliwie, wyzwoliła nas z ciężkiej opresji, ale poddała trochę mniejszej. Czy to wystarczający powód do tego, żeby jej okazywać wdzięczność, nie wiem. W relacjach międzyludzkich próbowałbym oceniać intencje. Tu jest trudniej, bo o ile intencje Stalina, który od początku zamierzał Polskę zniewolić, były zbrodnicze, o tyle jego żołnierze rzeczywiście mogli myśleć wyłącznie o pokonaniu faszyzmu. Decyzję w tej sprawie musi podjąć rada miasta. Zanim sprawa trafi na obrady, list przekażę wszystkim radnym, aby mogli się z nim zapoznać - mówi przewodniczący. Bardziej zdecydowany jest w sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego. - Czczenie czynu rewolucyjnego jest nieporozumieniem. Mimo to ja bym pomnika nie burzył, bo wpisał się on w krajobraz miasta. Już dawno mówiłem, że lepiej byłoby wykorzystać go do nauki historii. Obok można przygotować stałą wystawę obrazującą efekty rewolucji, nie tylko tej. Pokazującą, jakie pociągnęły one za sobą ofiary, co przyniosły. Mogłaby powstać w ten sposób ciekawa lekcja historii na świeżym powietrzu - uważa Andrzej Dec.

Ojcowie bernardyni, właściciele działki, na której stoi pomnik, wielokrotnie powtarzali, że burzyć go nie zamierzają. Nieprzychylne takiemu rozwiązaniu są władze Rzeszowa. - Prezydent wielokrotnie podkreślał, że jego zdaniem pomników nie należy likwidować, bo to ślady historii. Nie zmienimy jej poprzez burzenie symboli - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Rzeszów to jednak tylko niewielki fragment pola walki, jaka właśnie się rozpoczyna.
Prócz cmentarzy i pomników sławiących sojusz polsko-radziecki w naszej przestrzeni publicznej wciąż są tablice upamiętniające, obeliski ku czci UB, SB, milicji i ORMO, a zdarzają się i ulice, którym patronują wiodący członkowie Komunistycznej Partii Polski i Polskiej Partii Robotniczej. W Radymnie chyba nikomu nie przeszkadza ul. Hanki Sawickiej, a w Dubiecku można mieszkać przy ul. Janka Krasickiego lub ul. gen. Karola Świerczewskiego. Baranów Sandomierski również poważa Janka Krasickiego.

Tablice i obeliski, jeśli tylko nie znajdują się w eksponowanych miejscach, rzadko budzą sprzeciw społeczny. Jak ten w Zagorzycach Górnych, na którym widnieje: „Żołnierzom radzieckim i partyzantom polskim poległym za wolność i niepodległość Polski w walce z hitlerowskim najeźdźcą - społeczeństwo i społeczność (spółdzielczość? - nieczytelne) powiatu ropczyckiego”. - Przez lata obiekt nie budził większego zainteresowania, jest usytuowany w taki sposób, że niemal niewidoczny - opisuje Jacek Magdoń, historyk i znawca dziejów ziemi sędziszowskiej. I dodaje, że obiekt stoi na terenie prywatnym, więc samorząd nie ma ani prawa, ani obowiązku dbać o niego ani go likwidować. Tymczasem prezes Kamiński jeszcze we wrześniu ub. roku zauważył publicznie, odnosząc się do takich instalacji, że ich celem nie było oddawanie czci Armii Czerwonej, ale stawianie czytelnego znaku sowieckiej dominacji nad Polską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24