Fortuna 1 Liga. Marcel Zapytowski uhonorowany przez swój był klub. - Resovia kibiców ma topowych - mówił bramkarz Korony Kielce

Zapytowski w styczniu 2020 roku trafił do Rzeszowa z Wisły Płock. Miał na koncie dwa występy w ekstraklasie, ale też mocną konkurencję.

- Widocznie nie wykorzystałem swojej szansy. Gra w 2 lidze da mi więcej, niż siedzenie na ławce - mówił wtedy.

W zasadzie z marszu wywalczył sobie miejsce w bramce „pasiaków”, walczących o awans do 1 ligi. I pomógł w tym wydatnie, stając się bohaterem spotkań barażowych.

W Bytowie obronił rzut karny w regulaminowym czasie i dwie „11” w serii rzutów karnych. W finale baraży, derbach ze Stalą, zachował przez cały mecz czyste konto, a dzięki jego interwencjom w karnych, Resovia wygrała dodatkową serię 7:6 i wywalczyła historyczny awans.

W 1 lidze Zapytowski zagrał większość jesiennych spotkań i pokazał się na tyle dobrze, że zapracował na transfer do Korony Kielce. Tam nie od razu wskoczył do składu, grał m.in. w 3-ligowych rezerwach, ale w końcu „wskoczył” do bramki.

Przed przyjazdem do Rzeszowa mówił z uśmiechem:

Będę chciał pokazać się jak najlepiej, przypomnieć się kibicom. Dreszczyk emocji na pewno będzie, ale jestem teraz w Koronie i jest robota do wykonania!

Tuż przed niedzielnym meczem działacze i kibice Resovii podziękowali Marcelowi Zapytowskiemu za rok gry w „pasiaku” i wydatną pomoc w awansie do 1 ligi. Prezes Adrian Rudawski w towarzystwie p.o. dyrektora sportowego Sebastiana Zabłockiego przekazali na ręce 20-letniego bramkarza pamiątkową koszulkę oraz canvas. Otrzymał też statuetkę za zajęcie 10. miejsca w 61. plebiscycie sportowym Nowin za 2020 rok.

- W Rzeszowie spędziłem pamiętny czas. Resovia kibiców ma topowych i niech tak trzymają dalej, pomagają ekipie, zawsze prezentowali wysoki poziom, przywitali mnie miło - mówił w Resovia TV.

- Bardzo dziękuje kibicom, władzom klubu za gorące przyjęcie i podziękowanie. Na pewno cieszę się, że coś dla tego klubu znaczyłem, że pomogłem, dlatego miła nagroda bo po to gra się w piłkę, żeby zdobywać nagrody - dodawał po naprawdę dobrym meczu w swoim wykonaniu. Byli koledzy posłali na jego bramkę 23 strzały, z czego 7 celnych. Skapitulował tylko raz.

- Resovia trochę nas zepchnęła, tych sytuacji miała sporo, dlatego cieszę się, że mogłem pomóc mojemu obecnemu zespołowi. Lubię takie mecze, gdy mam co robić, po to jest bramkarz. To było fajne spotkanie dla mnie. Szkoda tylko, że do końca nie zagraliśmy na zero. Przy każdej straconej bramce jest coś do poprawy, tak na gorąco to może mocniej mogłem zbić tę piłkę - opowiadał klubowym mediom Korony.

- Wynik jest sprawiedliwy. Był to trudny mecz, Resovia to dobry zespół, pokazuje to w tej rundzie, ale mamy lekki niedosyt, bo mogliśmy wywieźć stąd trzy punkty - dodawał.

Był też wyraźnie zaskoczony murawą na Stadionie Miejskim.

- Ta nowa nawierzchnia to jedna z lepszych muraw w 1 lidze na jakiej mieliśmy przyjemność grać. Chłopaki z Resovii naprawdę mają na czym grać i muszą się cieszyć, że mają taki obiekt, bo wiemy, jaka była wcześniej sytuacja - uśmiechał się.

Swojego bramkarza komplementował też trener Korony Dominik Nowak:

Grał bardzo dobrze. Zresztą jest to zawodnik, który dobrze gra nogami, co jest dla mnie ważne w kontekście przyszłego sezonu. Każdy mecz to będzie plus dla niego. To młody bramkarz, będzie zbierał doświadczenie i będzie grał jeszcze lepiej.

W Resovii liczą, że drogi klubu i sympatycznego bramkarza jeszcze się skrzyżują. - Do zobaczenie w 1 lidze - mówiono.