Góry śmieci po turystach

Z pierwszym workiem śmieci zameldował się Władysław Zygarowicz, komendant posterunku Państwowej Straży Rybackiej w Krośnie. Tuż za nim dobiła do nabrzeża łódź z kobiecą ekipą Bieszczadzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, po brzegi wypełniona workami.
- Sprzątałyśmy cypel na Werlasie. Błyskawicznie napełniłyśmy worki puszkami po konserwach i plastikowymi butelkami. Jest dużo szkła, znalazłyśmy nawet stare buty. Bierzemy nowe worki i płyniemy drugi raz - powiedziała Cecylia Kowalik z Krosna, która od 10 lat bierze udział w sprzątaniu Soliny.
20 worków śmieci uzbierała młodzież z koła Ligi Ochrony Przyrody Zespołu Szkół w Bóbrce. - Dzieci sprzątają po dorosłych - skwitowała krótko Lucyna Kuncewicz, opiekunka grupy.

170 tys. worków i 70 tys. rękawic przygotowali w Podkarpackiem organizatorzy akcji "Sprzątanie Świata 2003". W zbieranie odpadów zaangażowali się m.in.. harcerze, uczniowie, koła łowieckie i wędkarskie. W sobotę, ze śmieci oczyszczono m.in. Lisią Górę, rezerwat przyrody leżący na terenie Rzeszowa. "Sprzątanie Świata" odbyło się w Polsce po raz dziesiąty. W regionie akcję koordynował Związek Komunalny "Wisłok". ewa

W konkursie na największą ilość zebranych śmieci zwyciężyła ekipa Okręgu Bieszczadzkiego Ligi Ochrony Przyrody (62 worki) i to jej przypadł w udziale "Puchar wójta gm. Solina". Drugie miejsce zajęli Mateusz i Łukasz Błażejowie - reprezentujący Bieszczadzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (52 worki). Nagrodą dla nich był "Puchar Zarządu Głównego Ligi Ochrony Przyrody". Trzecie miejsce wywalczył Sebastian Skórka wraz z kolegami (żeglarze z Sanoka).
- Cieszymy się, że akcja sprzątania brzegów Zalewu Solińskiego się rozwija, choć lepiej byłoby, gdyby turyści i wędkarze wykazywali większą kulturę i nie zaśmiecali Bieszczadów - mówi Zbigniew Sawiński, wójt gm. Solina, główny organizator akcji.