Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grał z chorą zastawką

ANDRZEJ KOZICKI
TARNOBRZEG. Przyczyną zgonu na boisku 18-letniego Grzegorza Stochli była wada zastawki aorty. Lekarz twierdzi, że nie wiedział o jego dolegliwości.

Jak już informowaliśmy, Grzegorz stracił przytomność podczas meczu piłkarskiego. Organizator - LZS Stale nie zapewnił podczas turnieju obecności lekarza. Na przyjazd karetki pogotowia z Tarnobrzega czekano 20 min. Próby reanimacji nie dały rezultatu.
Okazuje się, że Grzegorz od lat leczył się na serce. W dniu meczu miał aktualne badania lekarskie zezwalające na uprawianie sportu. Kartę zdrowia podpisał Witold Kuczyński, lekarz rodzinny ze Stalów: - Nie czuję się winny tej śmierci. Kieruję się zasadą zaufania do pacjenta. Nie mam prawa kwestionować jego słów: "jestem zdrowy, nic mnie nie boli". Rodzice również nie informowali mnie o stanie zdrowia syna.
W karcie piłkarza, którą klub przedkłada lekarzowi wykonującemu okresowe badania kontrolne powinny widnieć wszystkie istotne informacje o stanie zdrowia zawodnika. Chcąc wyjaśnić te kwestie kilkakrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Janem Żakiem, prezesem LZS Stale. Bezskutecznie.
- Otrzymaliśmy wyniki sekcji zwłok Grzegorza. Przyczyną zgonu była zastawka aorty. Ze względu na dobro śledztwa nie mogę ujawnić szczegółów dotychczasowych ustaleń - mówi prokurator Leszek Kupiec.
Witold Furgał, lekarz medycyny sportowej: - Ja temu chłopakowi zabroniłem uprawiania sportu. Podważono moją opinię. W głowie mi się nie mieści tłumaczenie: "pozwoliłem mu grać, bo nie skarżył się, że coś go boli".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24