Handball Stal Mielec musi wziąć się w garść. W sobotę gra z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski

Mielczanie po koszmarnym poprzednim roku, bardzo obiecująco rozpoczęli obecny. Najpierw pokonali w 1/16 finału Pucharu Polski Siódemkę Miedź Legnica, a kilka dni później, w meczu ligowym, Zagłębie Lubin. Kibice ostrzyli sobie apetyty na kolejne triumfy, a tymczasem zespół Rafał Glińskiego dostał tęgie lanie w Białej Podlaskiej w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Stal nie popisała się i przegrała, aż 9 bramkami z zespołem z zaplecza Superligi. Mielczanie ewidentnie pokpili sprawę, co nie przystoi zawodowcom, nawet przez moment nie sprawiali wrażenia, które pozwoliłoby uwierzyć, że mogą wygrać z AZS-em AWF.

Stalowcy muszą się bardzo szybko ogarnąć, bo już w sobotę czeka ich mecz z Piotrkowianinem. Zespół prowadzony przez trenera Bartosza Jureckiego jest rewelacją tego sezonu. Po 14 kolejkach zajmuje 5. miejsce w tabeli, ale nie oznacza to, że jest poza zasięgiem możliwości drużyny z Mielca. W pierwszym meczu Piotrkowianin wygrał tylko dwoma bramkami. Stal w tym meczu odrobiła pięciobramkową stratę, ale zabrakło jej sił w końcówce.

Przed tygodniem Piotrkowianin pewnie pokonał na wyjeździe Wybrzeże Gdańsk. Znakomite mecze rozegrali m.in. Piotr Swat (9 bramek), Piotr Jędraszczyk (7) i bramkarz Kacper Ligarzewski, który odbił co trzecią piłkę rzucaną przez rywali.

- To na pewno rewelacja pierwszej rundy. Piotrkowianin równo gra, walczy i w każdym meczu pokazuje charakter. Również rezerwowi wnoszą dużo jakości. Musimy wznieść się na wyżyny umiejętności i pokazać najlepszą piłkę, jaką potrafimy grać - mówi Rafał Gliński, trener Stali.

Gdyby mielczanom udało się wygrać, to w tabeli mogliby nawet opuścić strefę zagrożoną. Mielczanie obecnie zajmują 13. miejsce w tabeli, czyli miejsce, które oznacza, że po sezonie musieliby o utrzymanie walczyć z zespołem z Ligi Centralnej. W tabeli PGNiG Superligi Stal traci w tabeli dwa punkty do Zagłębia Lubin i Uni Tarnów, które zmierzą się ze sobą w nadchodzącej kolejce.