Mielczanie nie powtórzą wyniku sprzed sześciu lat i nie awansują do półfinału Pucharu Polski. Mało tego nie zobaczymy ich nawet w ćwierćfinale, bo ulegli przeciwnikowi występującemu obecnie na zapleczu PGNiG Superligi w Lidze Centralnej.
Stal, która rozpoczęła znakomicie tegoroczne zmagania, bo od wygranej w 1/16 finału Pucharu Polski z Siódemką Miedzią Legnica i w meczu ligowym z Zagłębiem Lubin, tym razem nie popisała się i po bardzo słabym spotkaniu, w swoim wykonaniu, uległ ekipie z Podlasia.
Dla akademików z Białej Podlaskiej, to kolejna wygrana nad ekipą z elity. W poprzedniej rundzie pokonali bowiem Gwardię Opole.
Gospodarze objęli prowadzenie już na początku meczu. Przy stanie 7:4 jednak jeszcze nikt z mieleckiej ekipy nie włączał alarmu. W meczu w Legnicy, Stal też miała słabsze momenty, zwłaszcza na początku. Potem jednak w odpowiednim momencie wrzucili wyższy bieg i zostawili rywala z tyłu. Tym razem ten scenariusz nie pojawił się. Miejscowi z minuty na minutę zwiększali przewagę i do przerwy mieli już pięciobramkowy handicap (17:12).
Po zmianie stron wcale nie było lepiej, a przewaga jeszcze dodatkowo wzrosła.
– Przede wszystkim gratulacje dla zespołu gospodarzy, bo pokazali dziś kawałek naprawdę dobrej piłki ręcznej – powiedział po meczu trener Rafał Gliński.
– My mieliśmy przez cały mecz problem, co dla mnie jest niezrozumiałe, z wysuniętą obroną 3-2-1. Trenujmy grę przeciwko takiej obronie i myślałem, że jeżeli dany zespół będzie tak grał, to powinniśmy sobie z tym poradzić. Okazało się, że nie – analizował.
Szkoleniowiec Handball Stali Mielec wyraźnie nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – No cóż, różnica 9 bramek i oczywiście można przegrać mecz, ale nie w takich okolicznościach. To nie był nasz dobry dzień. Niektóre osoby można powiedzieć, mówiąc krótko, niektóre osoby nie przyjechały z nami na ten mecz. Część zawodników miała odpocząć, niestety musieli grać, bo wynik do tego zmuszał.
Mielczanie szybko muszą się wziąć w garść. Oby ten mecz podziałał na nich jak zimny prysznic. Stal ma bowiem w sobotę niezwykle ważny mecz z Piotrkowianinem u siebie, a punkty w lidze są "Czeczeńcom" bardzo potrzebne.
KS AZS-AWF Biała Podlaska – Handball Stal Mielec 33:24 (17:12)
AZS AWF: Adamiuk, Ostrowski, Wiejak – Urbaniak 6, Maksymczuk 5, Stefaniec 5, Baranowski 3, Tarasiuk 3, Antoniak 2, Kozycz 2, Łazarczyk 2, Mazur 2, Kandora 1, Wójcik 1, Ziółkowski 1, Lewalski.
Stal: Dekarz, Procho – Wilk 2, Sobut, Ruhnke 7, Nowak, Nikolić 2, Pribanić 1, Misiejuk 3, Graczyk 1, Wołyncew 1, Smolikow 2, Pujlizović 2, Osmola, Wojdak, Krupa 3. Trener Rafał Gliński
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście
- Izabela Trojanowska wywraca oczami na pytanie o wiek. Słusznie się oburzyła?
- Maciej Zakościelny przyznał się do uzależnienia. Wyznał wszystko przed kamerą
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]