- Nadal wierzę w ten zespół - mówi trener Stali Rafał Gliński przed meczem z Tarnowem i jeśli myśli o zdobyciu jakichkolwiek punktów w tym roku, to dzisiaj jest ostatni dzwonek.
Mecz Stali z Unią rozpocznie ostatnią kolejkę zmagań w PGNiG Superlidze w tym roku. Potem nastąpi blisko dwumiesięczna przerwa spowodowana m.in. mistrzostwami Europy, w których bierze udział również reprezentacja Polski. Najbliższa seria gier zakończy też pierwszą część sezonu w Superlidze.
Mielczanie przegrali cztery ostatnie mecze i atmosfera wokół drużyny nie jest zbyt dobra, tym bardziej że w tabeli zespół ma tylko cztery punkty, a po weekendzie punktami z mielczanami zrównała się ostatnia w tabeli Sandra SPA Pogoń Szczecin.
- Nie chcę patrzeć za siebie, na sytuację, która jest w tabeli. My mamy 4 punkty i to my musimy patrzeć, co zrobić, żeby mieć tych punktów więcej, patrzeć kto jest przed nami, gonić innych. Jeżeli będziemy tylko śledzić tabelę, albo liczyć na to, żeby dany zespół nie wygrał, to nie o to w tym wszystkim chodzi. Trzeba wygrywać i udowadniać na treningu i w każdym meczu, że daje się wartość zespołowi, a wtedy wszystko będzie ok
- komentuje trener Stali Mielec.
Problemy z wygrywaniem ma jednak ostatnio też Unia Tarnów. W ostatniej kolejce drużyna prowadzona przez trenera Patrika Liljestranda uległa 22:23 Wybrzeżu Gdańsk, a wcześniej zanotowała cztery porażki z rzędu i pozostaje bez wygranej od 24 października. Sytuacja tarnowian w tabeli jest jednak nieco lepsza, bo maja 12 punktów i zajmują 10. miejsce.
- Niewątpliwie ten zespół rozwija się bardzo pozytywnie. W tym roku zrobili spory postęp. Zaciągi z różnych krajów, mówię tutaj o trzech zawodnikach z Japonii, bardzo dobry Ukrainiec, do tego odpowiedni trener, który potrafi to wszystko poukładać. Nastawiam się na bardzo trudne spotkanie, ale gramy u siebie, przed swoją publicznością. Ostatni mecz w tym roku, życzę i sobie i chłopakom, żebyśmy zdobyli te trzy punkty
- mówi Gliński, który odniósł się też do ostatniego meczu swojej drużyny z Azotami Puławy, podczas którego kibice głośno dopingowali zespół, choć temu wyraźnie nie szło.
- Jest to dla mnie niesamowite i mam nadzieję, że chłopaki odbierają to w taki sam sposób. Choć obecna sytuacja jest inna, walczymy o punkciki, jesteśmy na samym dole, a ludzie swoją postawą wspierają nas, a przede wszystkim wierzą w chłopaków. To naprawdę budujące, dlatego słowa uznania dla kibiców. Mam nadzieję, że w meczu z Tarnowem też będą nam kibicować i jako ten ósmy zawodnik dadzą ogromne wsparcie. Na to liczymy
- mówi Gliński.
Mecz z Tarnowem nie będzie jednak należał do łatwych. Nie wiadomo czy w Stali zagrają Kosta Petrovici, Kacper Adamczuk i Miljan Ivanović. Cała trójka została w ubiegłym tygodniu odsunięta od drużyny i była poza kadrą podczas meczu z Azotami.
Mecz Handball Stal Mielec z Grupą Azoty Unią Tarnów rozpocznie się w czwartek godz. 19 w hali SP 7 w Mielcu.
Bilety na spotkanie do nabycia: https://www.kupbilet.pl/sport/pilka_reczna/hb0396/opis
Transmisja dostępna platformie Emocje.tv.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"