MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Harował latami jak wół, ale ZUS mu emerytury nie przyznał

Krzysztof Potaczała
Antoni Bulanda pokazuje decyzję ZUS w Jaśle o odmowie przyznania mu prawa do emerytury za pracę w szczególnych warunkach.
Antoni Bulanda pokazuje decyzję ZUS w Jaśle o odmowie przyznania mu prawa do emerytury za pracę w szczególnych warunkach. FOT. KRZYSZTOF POTACZAŁA
Antoni Bulanda z Ustrzyk Dolnych złożył do ZUS dokumenty o przyznanie mu emerytury za pracę w szczególnych warunkach. Przez lata wdychał pyły jako palacz centralnego ogrzewania. ZUS jednak odmówił.

Fragment decyzji oddziału ZUS w Jaśle z 4 sierpnia 2009 r.:

"Nie uznano, że w okresach od 21.10.1991 do 13.05.1992 i od 20.10.1992 do 05.05.1993 stale i w pełnym wymiarze czasu pracy z tytułu zatrudnienia w MPGK Brzegi Dolne wykonywał pan pracę w szczególnych warunkach, gdyż z przedłożonych dokumentów wynika, że w tym okresie był pan zatrudniony równocześnie w innym zakładzie w pełnym wymiarze czasu pracy. Wobec tego, że nie udowodnił pan wymaganego okresu pracy w szczególnych warunkach - odmawia się prawa do emerytury".

- Nie rozumiem tej decyzji - mówi pan Antoni. - Przecież z tytułu zatrudnienia na stanowisku palacza w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej byłem ubezpieczony i firma odprowadzała składki do ZUS, co jest zresztą potwierdzone w świadectwie pracy.

Bulanda dołączył do niego także świadectwo wykonywania prac w szczególnych (szkodliwych) warunkach.

- To były czasy palenia w kotłach węglem i każdy wie, jak wpływało to na zdrowie obsługujących piece. Bywały przypadki pylicy, ludzie skarżyli się na serce. Ja pylicy nie mam, ale przeszedłem dwa zawały i dwie operacje serca. Moja renta wynosi 713 zł. Z takich pieniędzy nie da się żyć mając jeszcze pod opieką nieletniego syna.
Pan Antoni tłumaczy, że prawo nie zakazywało pracy na dwóch etatach, więc pracował, żeby mieć na utrzymanie rodziny.

- W dzień byłem konserwatorem w Urzędzie Miejskim, a w sezonie grzewczym pracowałem nocami jako palacz centralnego ogrzewania. Najdziwniejsze jednak, że zaliczono mi okres, kiedy byłem zatrudniony na stanowisku palacza w Zespole Opieki Zdrowotnej i równocześnie miałem etat konserwatora w Urzędzie Miejskim, a nie wzięto pod uwagę późniejszej pracy w MPGK.
Z decyzji ZUS wynika, że Antoni Bulanda przepracował łącznie w szczególnych warunkach 14 lat, 4 miesiące i 16 dni. Żeby przyznać mu emeryturę, musiałby mieć udokumentowane co najmniej 15 lat.

- I mam, ale ZUS nie zaliczył mi dwóch okresów grzewczych, czyli 13 miesięcy i 5 dni. Gdyby mi zaliczył, miałbym wymagane lata z nawiązką.

Bulanda zapowiada, że będzie się odwoływał od decyzji ZUS.

- Smutno mi, że muszę udowadniać, iż uczciwie zapracowałem na emeryturę. Mam tylko nadzieję, że ZUS zmieni zdanie na moją korzyść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24