MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Marcin Ecka błyskawicznie porozumiał się z MOSiRem Krosno

Tomasz Ryzner
Marcin Ecka powinien pomóc MOSiR-owi w awansie do play-off. Nz. koszykarz z zcasów gryw Sokole Łańcut.
Marcin Ecka powinien pomóc MOSiR-owi w awansie do play-off. Nz. koszykarz z zcasów gryw Sokole Łańcut. Wojciech Zatwarnickki
Rozmowa MARCINEM ECKA, byłym zawodnikiem Sokoła Łańcut, Znicza Jarosław, nowym koszykarzem I-ligowego MOSiR-u Krosno.

- Wydawało się, że wyląduje pan w Starcie Lublin.
- Ja też jestem trochę zaskoczony biegiem zdarzeń. Oferta z Krosna pojawiła się niespodziewanie. Myślałem, że do gry wraca Krzysiek Kalinowski i MOSiR nie potrzebuje rozgrywającego.

- Szybko dogadał się pan w sprawie kontraktu?
- Nie przypominam sobie, żebym z innym klubem tak błyskawicznie doszedł do porozumienia.

- Wszystko odbyło się na telefon.
- Tak, ale teraz coraz częściej się tak dzieje. Po ustaleniu warunków mailem wysyłany jest kontrakt, zawodnik go podpisuje i odsyła faxem.
- Dlaczego MOSiR,a nie Start?
- Start był mną zainteresowany, ale szukał pieniędzy na kontrakt. Tamtejszy prezes ma zasadę, że nie podpisuje umowy, jeśli nie ma zapewnionych środków na zawodnika.

- Odszedł pan ze Znicza Pruszków po I rundzie, tłumacząc, że stracił tam radość gry, czuł się statystą. To dziwne słowa jak na koszykarza, grającego po 30 minut, notującego wiele asyst.
- Nie lubię, gdy rozgrywający, jego doświadczenie nie jest potrzebne. Taktyka, zagrywki są ważne, ale na boisku wszystko dzieje się bardzo szybko i nie zawsze to, co się ustali, należy koniecznie grać. Trzeba reagować na zmieniającą się sytuację. Na boisku widzę sporo i wiem, że niekiedy opłaca się zagrać inaczej. Wykrzykiwanie rodzaju zagrywki od własnego kosza, trzymanie się tego bez względu na okoliczności, a potem słuchanie krytyki, to nie fajna rzecz.

- Nie stracił pan formy okresie świąteczno-noworocznym?
- Dbałem o siebie, biegałem, uczestniczyłem w treningach KK Bytom.

- MOSiR potrzebuje playmakera, ale i większej siły ognia. Ma problem z ilością punktów. Pana średnia wynosiła w tym sezonie 10 "oczek" na mecz.
- To nie tak mało, a jeśli będzie taka potrzeba jestem w stanie częściej trafiać do kosza.
- Krośnieński zespól marzy o grze w play-offach, ale na razie jest poza ósemką.
- Rzuciłem okiem na terminarz. Prawie z wszystkimi zespołami, które mają podobną ilość punktów, jak my, gramy u siebie. Musimy to wykorzystać, a wtedy dopniemy celu.

- Zna pan jakichś zawodników MOSiR-u?
- Grzesiek Ożóg mieszka na tym samym bytomskim osiedlu, co i ja. Z Tomkiem Deja grałem w Zagłębiu Sosnowiec.

- Rodzina przenosi się z panem do Krosna?
- Niedługo do mnie dołączy.

- Fajnie być ojcem bliźniaków?
- Mateusz i Marcel na początku trochę nam z żoną dawali w kość, ale teraz mają 5 miesięcy. Synowie są dla nas samą radością. Cięźko to opisać słowami. Trzeba mieć dzieci, żeby zrozumieć. Uśmiechy tych dwóch bobasów ładują nam akumulatory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24