Nie tylko on jest zbulwersowany decyzjami podjętymi przez działaczy stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego, która po bulwersujących wydarzeniach podczas meczu klasy A, pomiędzy Sanem Kłyżów oraz Iskrą Sobów, ukarała po dwóch piłkarzy z obu klubów oraz zweryfikowała mecz jako obustronny walkower, choć po 86. minutach gry to sobowianie wygrywali 2-1.
Wtedy właśnie mecz został przez sędziego przerwany. Po faulu Mieczysława Ożoga z Iskry na jednym z zawodników Sanu, Andrzej Maziarz z Kłyżowa dopadł do Ożoga i zaczął go kopać.
Wywiązała się bójka. Na boisko wpadli także miejscowi chuligani, którzy już niejednokrotnie dawali znać o sobie, ale bez większych konsekwencji. Przez zadymę mecz został przerwany, a piłkarze Iskry, by zejść z boiska do szatni, czekali na przyjazd policji.
Kary za niskie
W Sobowie oczekiwano drakońskich kar dla piłkarzy, a przede wszystkim klubu z Kłyżowa. Tymczasem kary - zdaniem sobowian - są niewspółmierne. Piłkarzy i kibiców Iskry szczególnie bulwersuje fakt, że boisko nie zostało zamknięte na dłuższy okres.
- Niech w tym podokręgu czekają aż ktoś kogoś tam zabije, to wtedy się ockną. Dwaj synowie wrócili z meczu poobijani, opowiadali mi, jak zostali przewróceni na murawę i kopani. Piłkarze Sanu pozdejmowali koszulki żeby być anonimowymi - denerwuje się Zioło, zapowiadając, że po tych decyzjach piłkarze Iskry w rozgrywkach podokręgu Stalowa Wola uczestniczyć już nie będą.
- To koniec piłki w Sobowie, jeśli jest decyzja o obustronnym walkowerze, to faktycznie nie ma sensu w rozgrywkach organizowanych przez podokręg w Stalowej Woli uczestniczyć - mówi Mariusz Stasiak, piłkarz Iskry.
- Zobaczyłem jak nasi chłopcy są bici i kopani to wbiegłem na boisko ich ochraniać. Później stwierdzono, że sam uczestniczyłem w zadymie. Czyli miałem siedzieć i patrzeć jak kopią moich kolegów? Bardziej byłem wtedy policjantem (jest nim z zawodu - przyp. red) niż piłkarzem, zadzwoniłem szybko po funkcjonariuszy do Stalowej Woli. Ci spisali się na medal bo nie wiadomo czy przy tej grupie chuliganów nie doszłoby do tragedii, gdyby nie ich szybka reakcja - mówi Stasiak.
To nie my
Prezes klubu z Kłyżowa winą za całe zajście obwinia sobowian, którzy jego zdaniem swoją agresywną postawą wywołali burdy. - Niech panowie w Sobowa opowiedzą, jaką rolę odegrał podczas bójki kierownik ich drużyny. To nie nasi piłkarze rozpoczęli - mówi Grzegorz Siek.
Z kolei przewodniczący komisji dyscypliny stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego Wiktor Frankiewicz nie widzi w decyzjach podjętych w sprawie tego meczu niczego złego.
- Zostało przeprowadzone dochodzenie, winni zostali ukarani. Jeden z piłkarzy Sanu nie zagra do końca przyszłego roku. Nie było natomiast podstaw do zamknięcia boiska w Kłyżowie. Podjęliśmy natomiast decyzję, że wiosną na każdym meczu w tej miejscowości, na koszt klubu, obecny będzie delegat naszego podokręgu, który będzie bacznie przyglądał się organizacji meczów - mówi Frankiewicz.
Irytacji takim postawieniem sprawy nie kryje Zioło, który nie tak dawno podczas uroczystości w Stalowej Woli otrzymał złotą odznakę zasłużonego dla piłki nożnej w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej.
- To miłe wyróżnienie, ale ja go w tej sytuacji nie potrzebuję i natychmiast odeślę do Stalowej Woli. Nie chcę mieć z tymi ludźmi już nic wspólnego - mówi.
W Sobowie trwa remont boiska, które zostało zniszczone przez powódź. Wiele wskazuje na to, że nie będą na nim rozgrywane mecze o punkty.
Działacze Iskry rozważają możliwość zgłoszenia swego zespołu w sezonie 2014/15 do rozgrywek w podokręgu Sandomierz.
- Jeśli to się nie uda, to będziemy grać mecze w rozgrywkach amatorów, ale w stalowowolskim podokręgu grać już nie będziemy - dodał Zioło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"