Dlaczego idzie im to tak wolno?
- Na prowadzenie dochodzenia mamy miesiąc - tłumaczy nadkom. Marek Cecuła, rzecznik KMP w Krośnie.
Przypomnijmy: pięciu ochroniarzy usuwało ze sceny chłopaka, który robił zdjęcia podczas koncertu. Doszło do szarpaniny, jeden z ochroniarzy użył gazu. Ucierpiała dwójka dzieci w wieku 9 i 11 lat, które z mamą stały obok muszli koncertowej na deptaku.
Incydent na policję zgłosiła nie tylko matka dzieci. Poskarżył się także chłopak, wobec którego interweniowali ochroniarze.
- Doniesienie dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej i uszkodzenia mienia (młodzieniec fotografował dość kosztowną cyfrową lustrzanką).
Teraz policja czeka, aż swoją wersję przedstawią ochroniarze.
- Wystaliśmy telegram do firmy, która zajmowała się ochroną imprezy. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi - mówi nadkom. Cecuła.
Dopiero potem policja zdecyduje, czy doszło do złamania prawa ściganego z urzędu.
- Jeżeli nie, to osobom uważającym się za poszkodowane przysługuje prawo skierowania powództwa do sądu na drodze cywilnej - dodaje Cecuła.
Niezależnie od wyniku tego dochodzenia, firmie ochroniarskiej przyjrzą się funkcjonariusze wydziału postępowania administracyjnego KWP. Sprawdzą poprawność interwencji i użycia gazu. Jeśli stwierdzą poważnie uchybienia, ochroniarz, lub nawet firma, mogą stracić licencję.
O incydencie pisaliśmy 24 lipca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?