Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zmieniały się Nowiny, cz. III. Motorowerem do nieba

gkrol
W latach 70. Nowiny Rzeszowskie zyskiwały wielu Czytelników. Nakłady mocno szybowały w górę.
W latach 70. Nowiny Rzeszowskie zyskiwały wielu Czytelników. Nakłady mocno szybowały w górę. Archiwum R-press
"Nastały dziwne czasy, w których na każdym kroku trzeba udowadniać, że się nie kradnie i nie spekuluje" - pisały Nowiny w 1981 roku.

Czasy były dziwne, ale na nudę raczej nie można było narzekać. W latach 70. i 80. działo się sporo. Tak dużo, że aż ustrój się zawalił.

8 marca 1974 r. Nowiny jak co roku publikowały życzenia dla obchodzących swoje święto pań. Tamtego dnia redakcja świętowała jednak przez łzy. Na pierwszej stronie zamieszczono informację o tragicznej śmierci fotoreportera Michała Kopcia.

Śmierć "na służbie"

Z gazetą był związany od 1958 roku. Feralnego dnia służbowo przebywał w Fabryce Lamp Wyładowczych w Pogwizdowie Nowym. Kiedy samochodem wracał do redakcji, na przejeździe kolejowym został najechany przez pociąg.

- Z tego co wiem, to zanim zaczął pracę w Nowinach był zwykłym fotografem, szedł drogą samokształcenia - wspomina dziennikarz Krzysztof Szeliga, który w Nowinach spędził ponad 30 lat. - Swoje zdjęcia umiał ciekawie podpisywać. Kiedyś sfotografował uszkodzoną latarnię; obok niej rosło drzewo, z którego opadły liście. Michał umieścił pod nim podpis: "Jesień przenika przyrodę i… technikę".

W Dobrej rozbłysnęły żarówki

Dzień 30 marca 1974 roku redakcja uznała za historyczną datę w dziejach regionu. Uzasadnienie znajdujemy w artykule Jana Musiała "W blasku żarówek". Autor pisze: "Ostatnie na Rzeszowszczyźnie sołectwo, w którym wczoraj jeszcze świecono naftową lampą… Dziś w Dobrej, w powiecie jarosławskim, zabłysną po raz pierwszy żarówki. (…) Elektryfikacja wsi rzeszowskich zakończona!"

1 maja 1974 roku zapisał się w historii Rzeszowa. U zbiegu ówczesnych ulic Lenina i 22 Lipca odsłonięto pomnik Walk Rewolucyjnych. Z relacji zamieszczonej w Nowinach dowiadujemy się, że odsłonięciu słynnego dziś w całej Polsce monumentu przypatrywało się 25 tysięcy osób.

"Czterej pancerni i pies" w Portugalii

W poniedziałek 2 czerwca 1975 roku Nowiny ostatni raz ukazały się z przymiotnikiem "rzeszowskie" w tytule. Po reformie administracyjnej gazeta stała się pismem ponadregionalnym, adresowanym do czytelników czterech województw: rzeszowskiego, przemyskiego, krośnieńskiego i tarnobrzeskiego.

- Ten podział wyzwolił ostrą rywalizację wśród partyjnych notabli z poszczególnych województw - wspomina Jan Filipowicz, w latach 70. sekretarz redakcji. - Ci z Przemyśla zabiegali o to, żeby w gazecie pisać o nich więcej niż o tych z Rzeszowa, Tarnobrzeg nie chciał być gorszy od Krosna.

Ostatni numer Nowin Rzeszowskich dostarczył porcję wiadomości krzepiących. Jasielskie Zakłady Płyt Wiórowych osiągnęły pełną zdolność produkcyjną, załoga Kombinatu PGR w Medyce w pocie czoła zasuwała przy sianokosach, rozkwitał "przemysł maszyn budowlanych".

Rodzima kinematografia również miała się czym pochwalić: "W Portugalii po raz pierwszy w tym roku przygotowano szeroki program obchodów Międzynarodowego Dnia Dziecka. (…) Specjalny program telewizyjny dla dzieci rozpoczął się nadaniem pierwszego odcinka polskiego serialu >>Czterej pancerni i pies<<, którego dalsze części będą wyświetlane co tydzień".

Złota era sportu

[obrazek3]
Gazeta pilnie śledziła zmiany i ważne wydarzenia w regionie, takie jak budowa pomnika Walk rewolucyjnych w Rzeszowie. (fot. Fot. Włodzimierz Kozło)W latach 70. sukces za sukcesem odnosili regionalni sportowcy. W 1975 roku Nowiny wpadły w euforię: "W tym roku Rzeszów po raz czwarty zyskał miano stolicy polskiej siatkówki, zaś po raz pierwszy - koszykówki. Sprawiły to zespoły Resovii, które w efektownym stylu sięgnęły po tytuły mistrzów kraju, w zakończonych niedawno rozgrywkach ekstraklasy".

W 1976 roku kibice na Rzeszowszczyźnie znów mieli powody do dumy. Piłkarze Stali Mielec drugi raz w historii wywalczyli mistrzostwo Polski. Radosną wieścią dziennikarze podzielili się z czytelnikami na czołówce wydania z 3 czerwca.

- Sport odgrywał wtedy niepoślednią rolę - opowiada Filipowicz, który wiele lat pracował w dziale sportowym Nowin. - Piłkarzy Stali Mielec czy siatkarzy Resovii znała i podziwiała cała Polska. Sport sprzyjał więc rozbudzaniu lokalnego patriotyzmu. A dziennikarstwo sportowe miało tę zaletę, że nie było aż tak silnie zideologizowane, pozwalało na w miarę spokojną pracę, w którą zwykle nikt nie ingerował.

204 wiece "potępienia"

Papież? Na jedynkę!

16 października 1978 r. Redakcja nocna. Makiety stron depeszowych już na zecerni. Ale nie minęła godzina, a tu wielkie poruszenie. Są wieści z Rzymu - Karol Wojtyła został papieżem! Świat wstrzymał oddech. I zwykli ludzie. Nie inaczej w budzie na Marchlewskiego (dziś Lisa-Kuli). - Co robimy - pytamy Frania Nowaka, szefa działu depesz. Franek konsultuje z naczelnym. - Dajemy na pierwszą, ale nie u samej góry.

Po przeróbce, na pierwszej stronie jest wiadomość dnia. - Ciekawe, co na to jutro powiedzą sternicy z KW... - głośno myśli Staszek Sienkowski, depeszowiec. - Nie wywołuj wilka z lasu - ostrzega Franiu.

Nazajutrz wilk z lasu nie wyszedł.

W wydaniu z 3 czerwca 1976 r. ukazał się artykuł "Pomyślny początek czerwca". Dlaczego pomyślny? Bo wiele zakładów z Polski południowo-wschodniej "usprawniło gospodarkę materiałową, zaoszczędzając m.in. cenną stal i importowane prefabrykaty".

Na początku miesiąca było więc miło, ale… szybko się skończyło. 25 czerwca Nowiny zamieściły tekst przemówienia premiera Jaroszewicza, w którym zapowiadał podwyżkę cen żywności. Słowo "podwyżka" co prawda nie padło, mowa była jedynie o "zmianie poziomu i struktury cen". Klasa robotnicza czytać jednak umiała i… zastrajkowała. Do rozruchów doszło m.in. w Radomiu i Ursusie.

Partia zorganizowała masówki potępiające "warchołów i awanturników". Jak wyliczyli reporterzy Nowin, w Krośnie i okolicach odbyły się 204 wiece. "Wstrząśnięci" postawą "warchołów" byli pracownicy Huty Stalowa Wola. "W szczerych, prostych słowach ludzie pracy Przemyśla, Jarosławia, Przeworska i Lubaczowa (…) wyrażali swój szacunek, sympatię i zaufanie dla przywódców naszego narodu".

Dwa lata później władze znów przełknęły gorzką pigułkę. 17 października 1978 r. ukazała się informacja pod wszystko mówiącym tytułem "Kardynał Karol Wojtyła - wybrany papieżem". Nie była to wprawdzie wiadomość dnia (papież "przegrał" m.in. z Leonidem Breżniewem spotykającym się z prezydentem Algierii), ale zamieszczono ją na pierwszej stronie.

Dzieje się Historia

W 1980 roku historyczne wydarzenia działy się już lawinowo. 22 sierpnia w podanej za PAP informacji Nowiny donoszą: "Na Wybrzeżu utrzymuje się trudna sytuacja, 21 bm. nadal trwały strajki w przedsiębiorstwach portowych i stoczniowych, a także innych zakładach o wielkim znaczeniu dla gospodarki narodowej i dla życia mieszkańców regionu".

1 września kluczowy tytuł brzmiał "Podpisanie porozumień w Szczecinie i Gdańsku". Numer z 6 września zdominowały z kolei zmiany na szczytach władzy. Gierek, ma się rozumieć "z powodu choroby", stracił stanowisko. Zastąpił go - urodzony we Wrocance koło Jasła - Stanisław Kania.

Ukłony od Rzepichy

Nowiny przez cały tydzień

W naszej historii mamy i takie doświadczenie - w latach 1969 -74 ukazywało się "Niedzielne Wydanie Nowin Rzeszowskich", jako siódme wydanie tygodnia. W opinii Czytelników, lżejsze i przyjemniejsze w odbiorze. Średni nakład ok. 180 tys. egz.

W wydaniu z 1 grudnia 1981 roku znalazła się notatka "Motorowerem do nieba". Czytamy w niej: "Poniektórzy referenci PZU tak przejęli się ściąganiem należności ubezpieczeniowych, że szukają płatników nawet wśród tych, którzy dawno już niebieskie łąki wydeptują. A co dziwniejsze, przebywając wśród żywych (…) nigdy motorowerami nie dysponowali. Urząd Stanu Cywilnego w Głogowie pieczęcią swoją potwierdził, iż ob. P. Ł. już nie żyje od lat dziesięciu. Zaś wdowa po nim będąc w redakcji oświadczyła, iż jej małżonek nie miał nigdy motoroweru. Konia owszem. Ale co do motoroweru, to czysty wymysł referentów z oddziału PZU w Rzeszowie i z jakiego tytułu ma ona składkę uiszczać - zapytała".

W tym czasie w Nowinach królowały jednak teksty związane z sytuacją polityczną i gospodarczą. 2 grudnia redakcja oferuje jako lekturę artykuł "Rzepicha się kłania". Oto fragment: "Aktualna sytuacja na rynku spożywczym wygląda na ogół tak. Albo towaru nie ma w sprzedaży, bo nie wyprodukowano go w wystarczających ilościach, albo nie dostarcza się go z braku opakowań. (…) Ot, chociażby bryły masła czy margaryny, które nierzadko na oczach klientów są rozparcelowywane na małe kawałki, zgodne z zasadami reglamentacji. W jednym ze sklepów widziałam w kącie pokaźnych rozmiarów beczkę napełnioną miodem, po którego zaczerpnięcie ekspedientka po drabinie wchodzić musiała, co jako żywo odległe czasy Rzepichy mi przypominało".

Praca sprzedawcy nie taka znów fajna

Zenon Laskowik w kultowym skeczu twierdził, że w czasach kryzysu najlepszą robotę mają sprzedawcy w sklepach. Bo ich praca polega tylko na tym, aby w kółko powtarzać klientom "nie ma", "nie ma", "nie ma"…

Mimo wszystko sprzedawcy nie mieli chyba aż tak lekko. "Kilka dni temu nadszedł do naszej redakcji list (…) pracowników Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego w Rzeszowie" - referowała gazeta 3 grudnia 1981 r. "Brzmiał on następująco: >>My, pracownicy WPHW zwracamy się (…) do dyrekcji przedsiębiorstwa o pomoc. Na skutek (…) presji klientów narażeni jesteśmy (…) na różne szykany (…). Ludzie oczekują często na nas po zamknięciu sklepów, chcąc kontrolować nas, posuwając się nieraz do wyrywania toreb, (…) wyzywając nas i obrażając przy tym. (…) Braki we wszystkich dziedzinach nie powstały z winy pracowników handlu. (…) domagamy się (…) aby społeczeństwo właściwie podeszło do naszej trudnej pracy<<".

Cieńsze i… droższe

[obrazek8]
Święto Czytelników Nowin było wielkim wydarzeniem. (fot. Archiwum R-press)Konsekwencje gospodarczego krachu nie omijały gazety. Dziennik drukowano na kiepskiej jakości papierze, latem 1981 roku zmniejszyła się objętość. Nowiny, choć cieńsze, drożały. Cena skoczyła z 1 do 2, potem 3, a w końcu 5 złotych. Wydanie jubileuszowego 10-tysięcznego numeru zostało zauważone, ale na huczne świętowanie nikt specjalnie nie miał ochoty.

- Niektórzy czytelnicy sądzili, że jako dziennikarze Nowin mamy szczególne przywileje - wspomina Krzysztof Szeliga. - Odczuwaliśmy jednak te same problemy co wszyscy. Zakupy robiliśmy przecież w normalnych sklepach, a nie takich "za żółtymi firankami". Pobory dziennikarzy oscylowały wokół średniej płacy robotnika.

Koniec żartów - stan wojenny

11 grudnia 1981 roku Jacuś Rzeszowiak ironizował na łamach: "Mam w domu sprzedaż wiązaną - za kartkę alkoholową daję żonie kartkę na mięso!" Ale rządzący nie mieli już ochoty na żarty. 13 grudnia generał Jaruzelski wypowiedział pamiętne słowa: "Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią". Wprowadzeniu stanu wojennego poświęcono całe wydanie z 14 grudnia.
Praca w redakcji uległa dezorganizacji.

- Przestały docierać informacje z PAP-u, nie działały faksy, dalekopisy - opowiada Szeliga. - Wiedzę o tym, co dzieje się w kraju, czerpaliśmy z 1 programu Polskiego Radia. Wiadomości podawane w radiu nagrywaliśmy na kasety magnetofonowe. Dziennikarze, którzy należeli do "Solidarności", zostali zawieszeni. Jan Niebudek uniknął zwolnienia tylko dzięki temu, że urodziło mu się dziecko i "uciekł" na urlop wychowawczy.

W pierwszych dniach stanu wojennego w Nowinach zabrakło wielu stałych rubryk, m.in. "Ciekawostki dnia" oraz informatora "Co-gdzie-kiedy?" Stopniowo przywracano gazecie ustalony kształt. W wigilię 24 grudnia w Nowinach znów pojawił się program telewizyjny. W owe smutne dosyć święta na szklanym ekranie emitowano m.in. "Samych swoich", "Rebekę" A. Hitchcocka oraz western "Sześć karych koni". Dzieciarnia śledziła przygody pszczółki Mai, byczka Fernando i Sindbada.

22 lipca 1983 roku Nowiny poinformowały, że zawieszony już wcześniej stan wojenny został zniesiony. Rok później gazeta obchodziła 35-lecie. Redakcji przyznano Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Mało kto mógł się wtedy spodziewać, że gdy Nowinom stuknie czterdziestka, Polską będzie rządził niekomunistyczny premier, a z tytułowej winiety zniknie wkrótce odezwa Manifestu Komunistycznego "Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!"

Wykorzystano informacje zawarte w artykule Zofii Sokół ">>Nowiny<< - gazeta codzienna w Rzeszowie (1949-2005)", opublikowanym w pracy "Media regionalne. Sukcesy i porażki" (Kielce, 2008 r.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24