Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Palikot o krzyżach na Uniwersytecie Rzeszowskim

Karolina Jamróg
Janusz Palikot w Rzeszowie.
Janusz Palikot w Rzeszowie. Krzysztof Kapica
- Rozglądam się po sali, bo chcę sprawdzić czy wisi tu krzyż. Krzyża nie ma - tymi słowami Janusz Palikot rozpoczął piątkową wizytę w Katedrze Politologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Były poseł Platformy Obywatelskiej na spotkanie ze studentami przywiózł… klęcznik.

Nawiązał w ten sposób do sporu wokół wieszania krzyży w nowych budynkach kampusu na Zalesiu. Krzyże w salach państwowej uczelni podzieliły społeczność akademicką. W ramach protestu z pracy na uniwersytecie zrezygnował prof. Tomasz Biliński z Katedry Biochemii i Biologii Komórki. Ideę skrytykował także kierownik Katedry Agrobiologii i Ochrony Środowiska, prof. Roman Reszel.

Spowiedź zamiast egzaminu

Podczas spotkania Janusz Palikot przekonywał, że na uczelniach państwowych nie powinno być miejsca na symbole religijne.

- Jeśli na uczelni wiszą krzyże, to może egzaminy zastąpić spowiedzią - zastanawiał się głośno były poseł. Jego zdaniem protest dwóch profesorów Uniwersytetu Rzeszowskiego nie powinien pozostać bez echa w środowisku naukowym: - W Polsce powinien odbyć się manifest, albo przynajmniej powinny paść słowa poparcia dla tych, którzy mieli odwagę powiedzieć, że na Uniwersytecie Rzeszowskim nie ma miejsca na krzyż - grzmiał Palikot.

Festiwal obłudy Tuska

W wystąpieniu nieformalnego lidera Ruchu Poparcia Palikota nie zabrakło odniesień do katastrofy smoleńskiej:

- Granica pomiędzy Kościołem, a instytucjami publicznymi zatarła się po 10 kwietnia. Tusk i inni nasi liderzy stchórzyli. Nie mieli odwagi, żeby powalczyć o świeckość uroczystości - mówił.

Były poseł skrytykował także decyzję premiera Donalda Tuska dotyczącą zamknięcia sklepów z dopalaczami, interwencję nazywając "festiwalem obłudy".

- To, że coś jest zabronione nie oznacza, że nie istnieje. Po tym, jak Donald Tusk ogłosił nagonkę i zamknięto sklepy te 200, 300 tys. osób które brało dopalacze przerzuciło się na trawkę, twarde narkotyki, albo wącha butapren w garażu. Palikot pokusił się o stwierdzenie, że dla państwa legalizacja miękkich narkotyków przyniosłaby więcej korzyści niż walka z dopalaczami:

- Dopalacze zatruwają organizm toksynami. Społeczeństwo więcej płaci za leczenie tych, którzy używają dopalaczy niż tych, którzy sięgają po trawkę.

Gospodarka jest najważniejsza

Założyciel Ruchu Poparcia mówił też o gospodarce. Odniósł się do gorąco dyskutowanej reformy OFE:

- Reformę można w skrócie opisać tak: staramy się, żeby jakieś pieniądze były odłożone. Emerytury będą wypłacane, jeśli dobra będzie sytuacja gospodarcza w kraju - mówił. Podczas konferencji prasowej poruszył problem budowy dróg i autostrad:

- Drogi buduje się w Polsce za wolno, bo brakuje na ten cel pieniędzy. Skąd je wziąć? Wycofać wojsko z Afganistanu, zlikwidować Fundusz Kościelny, ZUS połączyć z KRUS-em - wyjaśnił dziennikarzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24