Jasło weźmie kredyt na pokrycie deficytu i... spłaty kredytu

17,6 mln zł z zaciągniętego kredytu pójdzie na pokrycie tegorocznego deficytu miasta, a blisko 1,6 mln zł na spłatę zobowiązań z tytułu wcześniej zaciągniętych pożyczek i kredytów.

- Mamy plany inwestycyjne na kilkadziesiąt milionów złotych, ich realizacja bez zaciągnięcia kredytu jest niemożliwa - tłumaczy Ryszard Pabian, z-ca burmistrza. - Niektóre inwestycje należy najpierw finansować, aby później otrzymać zwrot czy to w postaci dotacji, czy środków unijnych.

Jakie to inwestycje?

- M.in. na modyfikacja taboru ZMKS, budowa nowego i termomodernizacja istniejących przedszkoli, rekultywacja wysypiska, budowa drogi łączącej ul. Towarową z ul. Lwowską, uzbrojenie osiedla Górka Klasztorna, budowa ulicy Kolejowej, budowa bloku socjalnego przy ul. Sroczyńskiego, przebudowa ul. Krajowickiej i uzbrojenie osiedla "Na kotlinę" - wylicza Pabian. Spłata kredytu planowana jest na lata 2011 - 2020.

Zdaniem radnych z opozycji władze miasta zaciągają kredyt na konsumpcję, a nie na realizację strategicznych założeń. Ich zdaniem priorytetami dla Jasła powinny być strefa ekonomiczna w Warzycach, hala sportowa i budowa zakładu gospodarki odpadami.

Pabian zapewnia jednak, że miasto nie zamierza rezygnować ze starań na rozwój strefy, a budowa hali sportowej nadal jest w planach, ale na razie Jasła nie stać na jej wybudowanie.

- Taka polityka kredytowa może spowodować, że deficyt miasta sięgnie 50 proc., a przyszła Rada będzie miała z tym wielki problem - twierdzi radny Krzysztof Czeluśniak. - Komitet Prawa i Sprawiedliwości szedł do wyborów z hasłem oddłużania miasta, a teraz je zadłuża poprzez swoich radnych - dodaje Czeluśniak.

Uchwała została przegłosowana, kredyt będzie zaciągnięty. Za głosowało 13 radnych, 7 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.