MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Tarnobrzeg przegrało w Zgorzelcu

pisz, map
Jakub Dłoniak starał się jak mógł, ale Jezioro przegrało w Zgorzelcu.
Jakub Dłoniak starał się jak mógł, ale Jezioro przegrało w Zgorzelcu. Grzegorz Lipiec / archiwum
Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg przegrali w wyjazdowym pojedynku z PGE Turów Zgorzelec 81:95.

Po efektownej wygranej ze Stelmetem Zielona Góra koszykarze Jeziora Tarnobrzeg ulegli PGE Turów Zgorzelec.

Co mógł robił Jakub Dłoniak, który zdobył aż 28 punktów, ale nasz zespół nie zdołał odnieść zwycięstwa.

O porażce zadecydowała słaba pierwsza kwarta w wykonaniu naszej drużyny.

Goście długo nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu gry. W piątej minucie na parkiecie w miejsce Xaviera Alexandra pojawił się Krzysztof Krajniewski, który po niespełna trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki wrócił do gry.

Gospodarze natomiast szybko zbudowali przewagę i tak po pięciu minutach gry prowadzili 10:4, kiedy to do kosza trafił Ivana Opacak. Jednak to co stało się w kolejnych pięciu minutach wspomnianej kwarty przerosło nawet oczekiwania miejscowych kibiców.

Gracze Turowa zaczęli rzucać jak na zawołanie, natomiast podopieczni Dariusza Szczubiała tylko statystowali na parkiecie. W dziewiątej minucie akcją 2+1 popisał się reprezentant Polski Damian Kulig i na tablicy świetlnej widniał wynik 25:5.

W ciągu zaledwie 90 sekund oba zespoły zdołały rzucić jeszcze 16 punktów! Wynik pierwszej kwarty 32:14 był przysłowiowy "kubłem zimnej wody" na głowę "Jeziorowców" i faktycznie podziałał.

W drugiej kwarcie nasi gracze zdecydowanie lepiej się prezentowali. Sprawę w swoje ręce wziął kapitan przyjezdnych Jakub Dłoniak, który zdobył szybko cztery punkty z rzędu. Ten sam zawodnik w 14 minucie trafił zza linii 6,75 i wtedy wynik brzmiał 36:23 i choć nadal był daleki od zadawalającego to jednak przestał być rozpatrywany w kategoriach blamażu.

To poderwało resztę zespołu do gry i wystarczyło dwie minuty, aby Miodrag Rajković musiał prosić o czas, bowiem po "trójce" Dawida Przybyszewskiego było już 37:31. Ostatecznie zawodnicy do szatni schodzili przy stanie 44:38, który niczego nie przesądzał.

Trzecia kwarta to lekka przewaga miejscowych, którzy zwiększyli różnicę punktów do 11 "oczek" i przed ostatnią "ćwiartką" byli w bardzo dobrej sytuacji. Na domiar złego w ekipie gości cztery faule na swoim koncie mieli Dawid Przybyszewski i Nicchaeus Doaks.

W 35 minucie po "trójce" Vukasina Aleksicia było 80:64. Próbę ratowania wyniku podjął jeszcze Daniel Wall zdobywając cztery punkty z rzędu. Jednak kiedy na trzy minuty przed końcem zza linii 6,75 trafił Aaron Cel, a na tablicy świetlnej widniał wynik 87:70 i wszystko stało się jasne.

PGE Turów Zgorzelec - JEZIORO TARNOBRZEG 95:81 (32:14, 12:24, 24:19, 27:24)

Turów: Zigeranović 18, Aleksić 14 (2x3), Cel 12 (2x3), Opacak 12 (1x3), Chyliński 7 (1x3) oraz Kulig 18 (1x3), Stelmach 6 (2x3), Mićić 6, Bodziński 2, Wichniarz, Leszczyński.

Jezioro: Dłoniak 28 (4x3) , Wall 14 (1x3), Long 11(1x3), Doaks 4, Alexander 2 oraz Tiller 9 (1x3), Przybyszewski 6 (2x3), Patoka 4, Krajniewski 3, Pyszniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24