Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Już w 2. minucie przed szansą na strzelenie bramki stanął Mariusz Wójcik, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Danielem Furtakiem.
Później do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni, którzy raz po raz sprawdzali czujność w bramce Tomasza Osipy. Okazje mieli m.in. Bartłomiej Raba (strzelił obok słupka) i Michał Fedor (Osipa obronił).
Gospodarze odpowiedzieli strzałem swojego trenera Artura Lebiody, który z najwyższym trudem wybronił golkiper przyjezdnych. Najlepszą okazję miał Andrij, który w 24. min wymanewrował obronę Sokoła, jednak strzelił w sam środek bramki.
Ten sam piłkarz okazał się "bohaterem" końcowych sekund pierwszej połowy, prawdopodobnie faulując bez piłki obrońcę miejscowych, Piotra Śniosa. Większość obserwatorów stwierdziła, że arbiter główny, który konsultował się z bocznym, popełnił błąd reagując na krzyk piłkarza i reakcję nielicznie zgromadzonych miejscowych kibiców.
Ta sytuacja podziałała na JKS, jak płachta na byka. Po przerwie goście zagrali z wielką determinacją, co przyniosło efekt już po siedmiu minutach. Do piłki, świetnie wrzuconej przez najlepszego na murawie Marka Soczka, dopadł Andrij Malyk i strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce. Gospodarze nie spodziewali się takiego obrotu sprawy, a już musieli po raz drugi wyciągać piłkę z własnej bramki.
Tym razem nie popisał się Osipa, tracąc futbolówkę na rzecz Viktora Kossaka, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w bramce. Miejscowi, oprócz "trzech oczek", stracili jeszcze swojego kapitana, Piotra Skibę, który w niegroźnej sytuacji sfaulował jednego z zawodników gości i jako że na jego koncie była już jedna żółta kartka, musiał opuścić plac gry.
SOKÓŁ NISKO - JKS 1909 JAROSŁAW 0-2 (0-0)
0-1 Malyk (54., asysta Soczka), 0-2 Kossak (58., błąd Osipy).
SOKÓŁ: Osipa - Szpyra, Śnios (71. Wojtak), Piasecki, Wlizło (55. Wdowiak) - A. Nowak (66. M. Nowak), Lebioda, Wójcik, Skiba, Dyba - Laskowski (60. Szewc).
JKS: Furtak - Syty, Santana, Dziedzic, Vaskovets - Raba, Malyk, Fedor (51. Sobczak), Soczek (86. Pawlak) - Kossak (83. Hołub), Muzchuk.
SĘDZIOWALI Mateusz Warzocha oraz Sebastian Petela i Piotr Rachwał (Rzeszów).
ŻÓŁTA KARTKA: Skiba. CZERWONE: Skiba (68, druga żółta kartka) - Muzychuk (45, faul bez piłki). WIDZÓW: 70.
TRENERSKI DWUGŁOS
Artur Lebioda (Sokół)
Przeciwnik nie był wymagający. Bramki straciliśmy z naszych błędów. Pierwsza to wynik złego ustawienia dwóch obrońców, a druga to ewidentny prezent bramkarza. W pierwszej połowie, wydaje mi się, że byliśmy równorzędnym zespołem, natomiast po stracie bramek musieliśmy zmienić ustawienie na bardziej ofensywne.
Jarosław Zając (JKS)
W pierwszej połowie byliśmy drużyną lepszą, a po stracie Muzychuka zagraliśmy jeszcze lepiej. Nie wiem co się dziś działo z drużyną z Niska, ale byli najsłabszym zespołem z jakim do tej pory zagraliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że damy radę nawet grając w dziesięciu - chłopcy pokazali charakter, z czego się bardzo cieszę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hit! Pokazali taniec Radwańskiej i jej koleżanek. Tak balowała na weselu znajomych
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża