Już w listopadzie koniec korków na "czwórce" między Rzeszowem i Łańcutem

Remonty na ukończeniu

W listopadzie zakończą się też remonty drogi krajowej nr 9 na odcinkach Lutcza - Domaradz, Kupno - Widełka, oraz drogi nr 77 między Duńkowiczkami a Przemyślem.

Remont drogi trwa od jesieni ubiegłego roku. Zgodnie z umową, konsorcjum firm prowadzące prace miało zakończyć je do kwietnia przyszłego roku. Na wiosnę kierowcy jednak nie wytrzymali i zaczęli skarżyć się mediom na nieudolne prowadzenie remontu. GDDKiA upomniała wykonawcę. Ten obiecał przyspieszyć remont.

Kłopoty głównie z ekranami

- I wygląda na to, że wywiąże się z obietnicy - mówi Henryk Kalisz z rzeszowskiego oddziału GDDKiA. - Na jezdni trwa już układanie asfaltu, na większości odcinków trzeba już tylko położyć ostatnią, ścieralną warstwę. Potem zostanie jeszcze tylko oznakowanie drogi. Myślę, że w listopadzie wszystko będzie gotowe.

Nieco dłużej potrwają natomiast prace po obu stronach drogi. Tutaj trzeba jeszcze ułożyć resztę chodników i zamontować ekrany dźwiękochłonne.

- I to właśnie z nimi są największe problemy. Ludzie odwołują się gdzie tylko mogą, bo ich nie chcą. Na szczęście montaż ekranów nie storpeduje remontu jezdni - mówi H. Kalisz.

Problemy przez powódź

Trochę gorzej sytuacja przedstawia się na czwórce w kierunku Krakowa. Tutaj prace trwają na odcinkach Machowa - Pilzno, Pilzno - Ropczyce i Ropczyce - Klęczany. Termin zakończenia przebudowy to lipiec przyszłego roku. Drogowcom plany pokrzyżowała jednak czerwcowa powódź, jaka nawiedziła powiat ropczycko - sędziszowski.

- Niestety, ale na drodze było półtora metra wody, która zniszczyła to, co udało się już zrobić. Co prawda wykonawca zapewnia, że zrobi co w jego mocy, aby dotrzymać terminów, ale opóźnienie jest tu niestety realne - mówi H. Kalisz.
Remont drogi między Rzeszowem a Łańcutem będzie kosztował 92 mln zł. Za odcinek między Klęczanami a Machową zapłacimy 441 mln zł.