Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilometry dziur

Rozmawiał JANUSZ PAWLAK
Łatanie dziur w jezdniach to prowizorka, wymuszona przez brak środków na remont dróg.
Łatanie dziur w jezdniach to prowizorka, wymuszona przez brak środków na remont dróg. ARCHIWUM
Rozmowa z Wiesławem Kaczorem, zastępcą dyrektora rzeszowskiego Biura Oddziału Wschodniego Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych: - Czy śpi pan spokojnie?

- Raczej tak...

- Nie budzą pana koszmary - porozbijane, dziurawe polskie drogi. One przypominają mi ukraińskie szlaki komunikacyjne w latach osiemdziesiątych.

- Ich stan nie zależy ode mnie... Odpowiem więc inaczej. Ilość pieniędzy przeznaczanych na drogi jest absolutnie nie wystarczająca. Od lat.

- Z roku na rok pieniędzy jest coraz mniej?

- Wielkość jest porównywalna, z lekką tendencją wzrostową. Ale ten wzrost absolutnie rozmija się ze stopniem degradacji dróg. Drogi, finansowane z budżetu państwa, przegrywają przy mizerii finansów publicznych z takimi dziedzinami jak służba zdrowia, oświata itd.

- Tkwimy w błędnym kole: nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, bo kulawa gospodarka, kulawa gospodarka, bo nie ma m.in. sieci dobrych dróg. Historia kilku krajów potwierdza, że inwestycje w drogownictwie nakręciły koniunkturę gospodarczą.

- Drogi są krwioobiegiem... My, czyli zarządcy dróg publicznych, akcentujemy ten problem niemal od zawsze. Ale to stan finansów publicznych i parlament decyduje o ilości środków na drogi. Tymi skromnymi, które otrzymujemy staramy się tylko powstrzymać degradację szlaków komunikacyjnych.
Przedstawiony przez obecny rząd program budowy autostrad ma właśnie przyczynić się do rozwoju kraju. Trzeba mieć świadomość, że inwestycje drogowe są bardzo kosztowne. Jeden kilometr autostrady to wydatek rzędu 6-7 mln EURO. Trudno znaleźć na ten cel pieniądze w budżecie państwowym. Muszą to być środki pozyskane z zewnątrz.

- Powróćmy do dnia dzisiejszego. Czy wysyłacie do "centrali" raporty, meldunki o fatalnym stanie dróg? Może w Warszawie nikt nie dostrzega wagi problemu?

- Nasze Biuro jest komórką jednego urzędu - Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych. Co roku przedstawia ona raport o stanie dróg krajowych w Polsce. Mamy w nim swój wkład, dotyczący Podkarpacia.

- Coraz częściej zmotoryzowani występują do sądów z pozwami o odszkodowania za auta uszkodzone na zniszczonych drogach. Czy mieliście takie przypadki?

- Jest ich kilkanaście w ciągu roku. Mamy ubezpieczenie, które obejmuje takie sytuacje.

- Czy pana zdaniem osiągnęliśmy w polskim drogownictwie poziom dna. Wtedy przynajmniej wiadomo, że już gorzej być nie może?

- To dno, a mam tu przede wszystkim na myśli wysokość nakładów finansowych, mamy już za sobą. Trzeba jednakże mieć świadomość, iż wzrastające wolno nakłady mogą być nie wystarczające na powstrzymanie degradacji dróg. Zwłaszcza przy stale zwiększającym się ich obciążeniu.

- Po każdej zimie na polskich drogach pojawiają się kilometry dziur. Ludzie jeżdżący po świecie zauważyli, że tego problemu nie mają np. Niemcy czy Francuzi. Dlaczego tak się dzieje?

- Jak każdy obiekt budowlany także droga ma swój wiek techniczny. Ma swoją wytrzymałość, nośność. Jeśli budynek nie jest w odpowiednim czasie remontowany to popadnie w ruinę. Podobnie jest z drogami. Po wybudowaniu, przez pierwszy okres eksploatacji, funkcjonuje bez zarzutów. Później wymaga jednakże odnów, remontów kapitalnych. Jeśli się tego nie robi, efekt jest łatwy do przewidzenia. Pojawiają się właśnie "zimowe" dziury, oznaka degradacji dróg. Co należałoby zrobić aby ich nie było? Najlepiej drogę przebudować, wzmocnić. Nie ma na to pieniędzy więc wykonuje się remont cząstkowy, wymienia się tylko zniszczoną część drogi na nową.
Czemu inni nie mają tych problemów? Bo dysponują sieciami autostrad, dróg ekspresowych. W Polsce ich nie ma. Cały więc ruch skupia się na drogach, które na dobrą sprawę nie są przygotowane do takiego obciążenia.

- Zalepienie dziury w tym roku spowoduje, że po przejściu kolejnej zimy, samochody będą w nią znów wpadały.

- Trochę inaczej. Dziura wypadnie obok starej. Staramy się o bardzo dobrą jakość prac remontowych. W zimie, przy niskich temperaturach nie da się tego osiągnąć. Łatanie dziur na zimno jest więc prowizorką. Dopiero w maju można przeprowadzić właściwy remont. Jednak nawet jego najwyższa jakość nie zagwarantuje nam, że dziura nie wypadnie obok.

- Z zimowymi dziurami już uporaliśmy się. Teraz pora na letnie koleiny. Dlaczego jest ich tak dużo?

- Nawierzchnie polskich dróg wykonywane kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, były przygotowywane pod zupełnie inne, mniejsze, obciążenie ruchem. Po drugie konstrukcja nawierzchni musi spełniać między innymi parametry dotyczące odkształceń. Ma bowiem to do siebie, że w lecie odkształca się plastycznie pod wpływem temperatury a w zimie pęka. Cały problem polega na znalezieniu masy, która wytrzyma amplitudę temperatur. Nawierzchnie bitumiczne sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat są w swojej spodniej warstwie plastyczne. Trzeba je zmienić, co wymaga ogromnych nakładów..
Od ubiegłego roku otrzymujemy środki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego z przeznaczeniem na tzw. rehabilitację sieci. Zakłada ona właśnie taką przebudowę wgłębną. W roku ubiegłym wykonywaliśmy ją na odcinku Jaworze - Kamienica, na drodze nr 73 Pilzno - Jasło, długości 4, 3 km oraz na odcinku Nisko - Jeżowe, na drodze nr 19 Lublin - Rzeszów, długości 9, 5 km.. Ta przebudowa miała na celu dostosowanie dróg do norm Unii Europejskiej. A zakłada obciążenie drogi wyższe niż u nas, wynoszące 115 kN na oś. W tym roku poddamy takiej samej rehabilitacji 15 km drogi nr 77 pomiędzy Stalową Wolą a Trześnią. Prace pochłoną 10 mln zł.

- Ile kosztowała nas tegoroczna zima na drogach publicznych w województwie?

- Pierwsze uderzenie zimy było straszne. Potem odpuściła. Wydaliśmy w sumie ok. 1,7 mln zł. Są to środki porównywalne do wydanych w roku ubiegłym.

- Pytam o to nie bez przyczyny. Środki wysypane z piaskiem i solą pomniejszają pulę przeznaczoną na inwestycje. Jakie zostaną wykonane w tym roku w woj. podkarpackim?

- Kontynuowana będzie budowa obwodnicy Jasła. Swój dalszy ciąg będą miały prace przy obwodnicy w Stalowej Woli. Na drodze numer 4 planujemy wykonanie czwartego pasa na odcinku od granic miasta Rzeszowa w kierunku zachodnim. Kończymy budowę nowego mostu w Radymie na "czwórce". Z funduszu Phare rozpoczynamy zadanie dotyczące przebudowy drogi nr 9. W jej odcinku przygranicznym dobudowany zostanie pas i wzmocniona nawierzchnia na długości 13 km. Wszystko pod kątem wymagań UE. Zakończymy przebudowę wiaduktu w Majdanie Królewskim. Ogłosiliśmy przetarg na przebudowę mostu na Osławie w Zagórzu.
Oprócz tych inwestycji wykonywać będziemy zadania z zakresu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. M.in. planujemy ronda w Lesku, Stalowej Woli (ulica Klasztorna), Leżajsku. Przebudowane zostanie też skrzyżowanie w Przeworsku wraz z odcinkiem "czwórki". Mamy także w planie budowę zatok autobusowych w Rogach, na drodze do Barwinka. Chodniki i oświetlenie pojawią się np. w Zaczerniu koło Rzeszowa, tam gdzie wykonaliśmy w roku ubiegłym uspokojenie ruchu - wysepki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24