Kolejka do kardiologa

Żeby się zarejestrować, trzeba wstać bladym świtem i odstać swoje w kolejce. Teraz, zimą, jest to szczególnie dokuczliwe. Przez telefon można zarejestrować tylko jedną osobę - skarżą się pacjenci.
- Stałem dziś od szóstej na mrozie i udało mi się zarejestrować do doktora Trzopa, u którego leczę się od kilku lat - mówi jeden z pacjentów.
- Ja przyjechałem aż z Brzostka, bo dr Trzop, który przyjmuje w poniedziałki, bardzo mi pomógł. Mam do niego zaufanie i nie chcę leczyć się u innego - twierdzi Jan Szymalski.
W poniedziałek (7 bm.), tak jak co dzień, zarejestrowano 25 pacjentów, bo więcej lekarz nie jest w stanie przyjąć - powiedziano nam w rejestracji. Z kwitkiem odeszły 3 osoby.
- Dobrze znamy sytuację tej poradni. Tam jest problem nie tyle z kolejką, ile z dostaniem się do konkretnych lekarzy - wyjaśnia dr Zbigniew Lisowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Specjalistycznego w Jaśle. - Widząc, co się dzieje, postanowiliśmy zwiększyć do 15 osób liczbę pacjentów na tzw. zapisy. Pozostali trafiać będą z kolejki. W pilnych przypadkach pozostaje wizyta w szpitalu. Nikt nie pozostanie bez opieki.

Jadwiga Małek, pielegniarka:

- W czwartki poradnia kardiologiczna jest czynna do godz. 18., ale niewielu korzysta z tej możliwości. Mają swoich ulubionych lekarzy. Z pozostałych korzysta mniej pacjentów.

Zbigniew Lisowski, zastępca dyr. Szpitala w Jaśle:

- Na zatrudnienie kolejnych kardiologów szpitala nie stać. Ale wierzę, że po ostatnich korektach sytuacja się poprawi i nie będzie skarg.